W wielu przypadkach święta Hostia stawała się fragmentem rzeczywistego ciała, innym razem zaczynała krwawić, czasami unosiła się w powietrzu lub nie psuła się przez bardzo długi czas.
Spotkanie „Porozmawiajmy o najważniejszym...” zorganizowali w Stalowej Woli Duszpasterstwo Akademickie „Baszta”, Fundacja Uniwersytecka oraz pracownicy Wydziału Zamiejscowego KUL. Ponad 500 słuchaczy, czyli dużo więcej, niż może pomieścić aula „Solidarności”, z zaciekawieniem słuchało wykładów ks. dr. Jacka Beksińskiego, proboszcza parafii św. Jadwigi Królowej w Janowie Lubelskim, ks. Tadeusza Jandy, duszpasterza młodzieży, oraz pogawędki o życiu, jaką poprowadzili znany telewizyjny dziennikarz Krzysztof Ziemiec oraz ks. dr Mariusz Kozłowski, proboszcz parafii akademickiej im. bł. Jana Pawła II w Stalowej Woli.
– Spotkaliśmy się w miejscu szczególnym. W tym budynku w relikwiach krwi obecny jest patron naszej uczelni bł. Jan Paweł II. Będziemy dziś rozmawiać o tym, co najważniejsze – a najważniejsza dla naszego kampusu jest akademicka kaplica, a w niej tabernakulum i żywy Chrystus. Eucharystia ma być drogą każdego chrześcijanina – powiedział na wstępie ks. dr hab. Roman Bogusław Sieroń, prodziekan Wydziału Zamiejscowego Nauk o Społeczeństwie KUL w Stalowej Woli.
Trzy cuda
Ksiądz Tadeusz Janda, duszpasterz młodzieży, opowiadał o cudach eucharystycznych w życiu Kościoła. Historia, jego zdaniem, zna ponad 130 takich cudów. Nie wiadomo, dlaczego się zdarzają. Najczęściej następowały one w chwilach zwątpienia w realną obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, przy próbach jego profanacji lub też były nagrodą za wiarę i miłość. – Cuda przybierają różne formy. W wielu przypadkach święta Hostia stawała się fragmentem rzeczywistego ciała, innym razem zaczynała krwawić, czasami unosiła się w powietrzu lub nie psuła się przez bardzo długi czas – powiedział prelegent. Ks. Tadeusz Janda szczegółowo opisał trzy takie cuda: pierwszy, ok. 750 r. we Włoszech w klasztorze ojców bazylianów, kiedy wino i chleb rzeczywiście zamieniły się w kawałek ludzkiego serca i krew grupy AB (badania przeprowadzono w XX wieku). Drugi w Polsce, w 2008 r. w Sokółce, gdzie Hostia przemieniła się w coś, co zdaniem patomorfologów najbardziej przypominało tkankę mięśnia sercowego. Trzeci dotyczył Marty Robin, francuskiej mistyczki, której przez 51 lat jedynym pokarmem była raz w tygodniu przyjmowana Eucharystia!
Zły niejedno ma imię
Ksiądz Jacek Beksiński, proboszcz parafii św. Jadwigi Królowej w Janowie Lubelskim, mówił o mocy i roli Eucharystii w posłudze egzorcysty. –Tak jak są aniołowie dobrzy, są i duchy złe. Funkcjonują różne nazwy określające te drugie, z których najbardziej popularną jest „diabeł”. Są jeszcze inne: szatan, demon, Zły, Belzebub, Lucyfer, bestia. Diabeł to duch, który specjalizuje się w robieniu podziałów; człowieka od Boga, duszy od ciała. Zwycięstwem szatana jest to, że się w niego nie wierzy – podkreślił ks. Jacek. Na co dzień, jako jeden z dwóch w sandomierskiej diecezji egzorcystów, ks. Jacek Beksiński spotyka się z różnymi formami opętania człowieka przez diabła. Według prelegenta, diabła można zwalczyć tylko pokorą i posłuszeństwem, a najwięcej sił daje egzorcyście świadomość obecności żywego Boga w Najświętszym Sakramencie. Krzysztof Ziemiec, szczęśliwy mąż Danuty i ojciec trojga dzieci, przyznał, że pokora i posłuszeństwo pomagają ludziom, zwłaszcza wierzącym. Jemu zaś te cechy wpoiła babcia. – Po wypadku, gdybym nie miał wokół siebie ludzi, którzy mi dawali do zrozumienia, że jestem dla kogoś ważny i potrzebny, to może tak łatwo bym się nie podniósł – powiedział gość specjalny seminarium.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).