Dziś przypada pierwsza rocznica śmierci czeskiego prezydenta.
Václav Havel stał się symbolem rzeczy niemożliwych, które dokonały się w Czechosłowacji w 1989 r. On sam nazwał to cudem i z czasem coraz wyraźniej dostrzegał w tych wydarzeniach Bożą rękę i owoc wstawiennictwa św. Agnieszki Czeskiej – mówił kard. Dominik Duka na Mszy za byłego prezydenta Czech. Dziś przypada pierwsza rocznica jego śmierci. Eucharystia za Václava Havla zgromadziła wielu jego przyjaciół oraz najwyższych przedstawicieli władz, z prezydentem Václavem Klausem.
Przyjacielem i byłym współwięźniem Havla jest też sam kard. Duka, który towarzyszył mu również w ostatnich miesiącach życia. W homilii po raz kolejny zaświadczył o wierze byłego prezydenta. To Bóg nadawał sens jego niezłomnej i bezkompromisowej postawie – mówił metropolita Pragi. Ujawnił on również, że Václav Havel coraz bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że za aksamitną rewolucją stała św. Agnieszka Przemyślidka, którą Jan Paweł II zaliczył w poczet świętych na niespełna dwa tygodnie przed upadkiem komunizmu. „Droga Agnieszko, dziękujemy Ci za pomocną dłoń, którą chroniłaś nas 25 listopada 1989 r. Proszę Cię, miej tę rękę stale w gotowości. Być może będziemy jej jeszcze potrzebować” – powiedział kard. Duka, cytując zapiski prezydenta Havla.
W diecezjach i parafiach na całym świecie jest ogromne zainteresowanie Jubileuszem - uważa
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.