Chłopiec z zespołem Downa nie został wpuszczony wraz z rodziną do samolotu linii American Airlines. Rok temu podobne doświadczenie stało się udziałem pasażerki British Airways.
16-letni Bede miał lecieć z rodzicami liniami American Airlines z Newark do Porterville. Vanderhorstowie nie zostali wpuszczeni na pokład, bo pilot stwierdził, że chłopiec stanowi „ryzyko dla lotu”, a ponadto jego miejsce „znajduje się za blisko kokpitu” (w przedziale klasy pierwszej). Przedstawiciel załogi stwierdził też, że chłopiec w oczekiwaniu na wejście na pokład biegał i był pobudzony. Po tych słowach matka Bede’a wyjęła telefon i nagrała swojego syna, spokojnie bawiącego się czapką.
TheAwakenedMedia
Teen With Down Syndrome Banned From Flight for 'Security Issue'
Rodzice uważają, że zachowanie ich syna nie różni się od zachowania pięciolatka. Są oburzeni. - To było okropne, upokarzające. Byliśmy traktowani jak przestępcy - powiedział "Daily Mail" ojciec dziecka.
W ubiegłym roku linie British Airways odmówiły sprzedaży biletu 12-letniej Alice Saunders, także cierpiącej na zespół Downa. Tam jednak chodziło o podróż bez opiekuna z Londynu do Glasgow. Firma odmówiła, tłumacząc, że polityka firmy zabrania zabierania na pokład osób niepełnosprawnych bez opieki, a jest to uzasadnione doświadczeniami z przeszłości.
Według matki Alice, dziewczynka jest samodzielna, chodzi do publicznej szkoły, czyta jak przeciętna 12-latka i regularnie bierze udział w pieszych wycieczkach z przyjaciółmi. Heather Saunders podkreśliła, że nigdy wcześniej jej rodzina nie miała problemu z dyskryminacją z powodu wady genetycznej córki. Ostatecznie British Airways przeprosiły ją i zaoferowały dwa bilety powrotne na dowolny lot w ramach odszkodowania.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.