"Prawdą jest, że Boko Haram występuje przeciw chrześcijanom i chrześcijaństwu jako religii, ale nie jest prawdą twierdzenie, że wszyscy muzułmanie w Nigerii są przeciw chrześcijanom" abp Ignatius Kaigama z diecezji Jos.
Przybierająca na sile zbrodnicza działalność sekty Boko Haram w Nigerii, dramatyczna sytuacja Asii Bibi w Pakistanie (zob.: Ocalcie mnie), dążąca do wprowadzenia szariatu rewolta na północy Mali (zob.: Islamiści odcięli rękę złodziejowi), restrykcyjna polityka władz saudyjskich (zob.: Zioną nienawiścią), obrzucenie granatami katolickiej katedry w Jolo na Filipinach (zob.: Obrzucili katedrę granatami)... To tylko niektóre z niedawnych wydarzeń, kładących się cieniem na postrzeganiu świata islamu.
I na nic tłumaczenia tych spośród muzułmańskich przedstawicieli, którzy odżegnują się od gwałtu i przemocy, a których dopuszczają się grupy fundamentalistów. Od czasu WTC opinia publiczna pożeniła islam z terroryzmem, a wydarzenia jak przytoczone powyżej tylko utwierdzają w resentymencie. Głosy o "zalewającej nas fali islamu" też nie są dziś wyobcowane.
Wobec nieprzychylnych muzułmanom nastrojów społecznych (we francuskim Montauban powieszono ostatnio świńskie łby przed meczetem), niedawny apel europejskiego komisarza ds. praw człowieka Nilsa Muižnieksa, o "większą tolerancję względem mieszkających na naszym kontynencie muzułmanów" to jak dolewanie oliwy do ognia.
Dokument oparty o dane raportu „Human Rights Comment” zwraca bowiem uwagę, iż grupą poszkodowaną w Europie są muzułmanie, napotykający "systematycznie na różne formy uprzedzeń, dyskryminacji i przemocy, które wzmacniają ich wykluczenie społeczne”. Stają się oni tym samym "symboliczną postacią 'obcego' w dyskursie populistycznej prawicy", która na antyislamskiej retoryce prowadzi swą grę polityczną (zob.: Rada Europy broni muzułmanów). I tak spirala niezgody się nakręca.
W Polsce jesteśmy jak na razie tylko obserwatorami wydarzeń, na temat których mieszkający np. we Francji czy Niemczech zapewne mieliby co nie co do powiedzenia. Sen z powiek spędza mi jednak nie tyle faktografia już zaistniałych napięć, ale co się z tym dalej robi, i w którą stronę ewoluuje powszechne myślenie. Bo przecież od tego zależy, w jakim świecie dorastać będą nasze dzieci - czy z wiarą w człowieka, pomimo różnic religijnych, czy z przekonaniem, że "z tym obcym" jedyną formą spotkania jest konfrontacja. .
Dlatego warto przytoczyć choćby słowa biskupa nigeryjskiego Jos, miejsca zamachów i tragedii spowodowanych przez islamistycznych fanatyków: "Prawdą jest, że Boko Haram występuje przeciw chrześcijanom i chrześcijaństwu jako religii, ale nie jest prawdą twierdzenie, że wszyscy muzułmanie w Nigerii są przeciw chrześcijanom" powiedział abp Ignatius Kaigama. Nieco światła?
Warto wierzyć, iż da się łagodzić napięcia, stosując pewien filtr na to co do nas dociera - przez zwykłą uczciwość. Taka przestrzeń duchowej reakcji, również na dramatyczne wydarzenia; przestrzeń, w której chrześcijanin nie musi się jednak poruszać się po omacku. Miejsce wyboru: czy ulegniemy populistycznej nagonce 'na obcego' (do obrazu którego przyczyniają się działania grup skrajnych - niestety licznych), czy też czerpiąc z nauki Jezusa wzniesiemy się ponad uprzedzenia, aby być znakami pokoju - w co wierzyli świadkowie wiary, do których się odwołujemy?
Nigeryjski biskup Kaigama może być tu inspiracją. 2 sierpnia ten katolicki hierarcha odwiedził główny meczet miasta Jos, gdzie powiedział: "Przybywam do meczetu, aby przede wszystkim rozwiać obawy, jakoby muzułmanie i chrześcijanie w stanie Plateau nie mogli się spotkać. Jesteśmy tu aby pokazać, że jesteście naszymi braćmi i siostrami. Czasem pojawiają się napięcia i problemy, ale jedyną drogą do harmonii między nami, jest nasze wspólne działanie. Różnimy się w sposobie modlitwy, ale to nie powód do brutalności, której jesteśmy świadkami. Mamy tego samego Boga, i powinniśmy zachowywać się jak dzieci Boże". Szejk Balarabe Dawud, złożył wtedy na ręce biskupa podziękowanie dla katolickiego duchowieństwa Nigerii, za pomoc i solidarność z muzułmanami, i zapewnił o łączności w dążeniu do przywrócenia harmonii w społeczeństwie.
Parę dni później terroryści dokonali kolejnych zamachów: na ewangelikalny kościół w Otite w środkowej Nigerii (6 sierpnia) i na... meczet w Okene (7 sierpnia).
"O Panie, uczyń mnie narzędziem Twojego pokoju, abym siał miłość tam, gdzie panuje nienawiść; wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda; jedność tam, gdzie panuje zwątpienie; nadzieję tam, gdzie panuje rozpacz; światło tam, gdzie panuje mrok; (...) albowiem dając, otrzymujemy; wybaczając, zyskujemy przebaczenie, a umierając, rodzimy się do wiecznego życia. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen". Św. Franciszek z Asyżu
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).