Podczas gdy prezydent Hollande chce wprowadzić legalizację homomałżeństw, Francuzi 15 sierpnia podejmą narodową modlitwę w intencji Francji i przeciw tej inicjatywie
Narodowa modlitwa za Francję i rządzących państwem to bardzo stara tradycja, pamiętająca jeszcze czasy Ludwika XIII. Powrót do zwyczaju z XVII wieku świadczy o poważnej sytuacji, w jakiej znalazła się Francja. Jak podaje „Rzeczpospolita” do krucjaty modlitewnej wezwał Francuzów arcybiskup Paryża, kard. Andre Vingt-Trois. Wierni w całym kraju będą modlić się za tych, którzy niedawno objęli rządy i stanowią prawo, aby kierowali się „poczuciem wspólnego dobra społeczeństwa, a nie partykularnymi żądaniami i mieli siłę słuchać wskazówek własnego sumienia”.
Główną przyczyną wezwania do narodowej modlitwy są plany nowego prezydenta związane z legalizacją od 2013 r. małżeństw homoseksualnych z prawem do adopcji dzieci. W społeczeństwie francuskim istnieje jednak silny sprzeciw wobec tego typu pomysłów. Francuzi będą modlić się o to, by dzieci „nie były przedmiotem pragnień i konfliktów dorosłych i mogły w pełni cieszyć się miłością matki i ojca”.
Planowana krucjata modlitewna jest wyraźnym znakiem, że francuscy katolicy nie mają zamiaru biernie przyglądać się poczynaniom socjalistów, ale aktywnie uczestniczyć w kształtowaniu społeczeństwa.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.