Za podmiot nowej ewangelizacji, czyli tych, którzy zostali ochrzczeni, a dziś nie mają więzi Kościołem, można uznać ok. 20 % Polaków – uważa ks. Wojciech Sadłoń, pallotyn z Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w Polsce. Dodaje, że choć Polska jest jednym z najbardziej religijnych krajów Europy, to nie jest wolna od silnych nurtów sekularyzacyjnych.
Badania wykazują, że niemal wszystkie osoby deklarujące się jako niepraktykujące pielęgnują rodzinne zwyczaje religijne takie jak: opłatek oraz święcenie pokarmów na Wielkanoc. Wiara w podstawowe prawdy wiary osób niepraktykujących jest znacznie słabsza niż osób praktykujących. W nagrodę lub karę po śmierci wierzy tylko co trzeci z nich. Z badań wynika, że osoby niepraktykujące częściej nie potrafią określić, kim jest dla nich Bóg oraz Jezus Chrystus, zdecydowanie rzadziej niż osoby praktykujące wskazują na synowską relację z Bogiem Ojcem, a Jezusa Chrystusa traktują jako jedynie postać historyczną.
Istotne jest również to, że zadeklarowani niepraktykujący nie przyjmują – jak można by przypuszczać - zwyczajów obcych chrześcijaństwu, kojarzonych zwykle z ruchem new age. Badania ISKK wskazują, że astrologia, horoskopy, buddyzm nie stanowią generalnie konkurencji dla wiary chrześcijańskiej. Osoby niepraktykujące nie mają większego kontaktu z tymi elementami kultury dalekiego wschodu niż osoby niepraktykujące.
Wiedza religijna, wartości i więzi
Niepraktykujący charakteryzują się tylko nieznacznie niższym poziomem wiedzy religijnej. Natomiast dzieci oraz rodzina mają znacznie mniejsze dla nich znaczenie, choć i tak około połowa z nich nadaje im znaczenie pierwszorzędne. Częściej za to cenią sobie czas wolny i wypoczynek, przyjaciół, dostatnie życie oraz własne zainteresowania. Większość tych osób nie czuje się związanych ze żadną parafią i wyraźnie deklarują brak zainteresowania takim związkiem. Ponadto osoby niepraktykujące charakteryzują się wyraźnie mniejszym poczuciem związku z własną społecznością lokalną oraz narodem polskim.
Moralność
Przykazania osoby deklarujące się jako niepraktykujące traktują przede wszystkim jako „raczej wiążące”, za wyjątkiem przykazania „nie kradnij” oraz „nie zabijaj”, które zdaniem większość tych osób jest „zdecydowanie wiążące”.
Jedynie co trzecia osoba niepraktykująca widzi konieczność ślubu kościelnego do założenia rodziny, a ¾ dopuszcza wolne związki, seks przed ślubem, większość dopuszcza możliwość rozwodu. Środki antykoncepcyjne są niemal przez wszystkich w tej grupie społecznej akceptowane, a jedynie co czwarta osoba nie dopuszcza aborcji i eutanazji.
Z drugiej jednak strony, większość z tych osób nie akceptuje zdrady małżeńskiej. Interesujący jest fakt, że osoby niepraktykujące rzadziej niż praktykujące wskazują na własne sumienie, opinie większości oraz ogólne przepisy i ustawy jako kryterium decyzji moralnych. Zarazem jednak częściej wskazują, że nie mają zdania na temat tego, co powinno być kryterium tych decyzji. Ich moralność jest raczej wyłączona ze sfery religijnej, o czym świadczy przekonanie większości z nich, że „nie czują potrzeby uzasadniania moralności przez religię”. Ponadto osoby te same określają swój stosunek do katolickiej moralności jako dość wybiórczy. Są one ponadto indywidualistycznie oraz egocentrycznie nastawione jeśli chodzi o pomoc innym. Częściej uważają, że lepiej jest, gdy każdy liczy tylko na siebie i nie oczekuje pomocy od innych.
Wnioski
Polacy niemal powszechnie identyfikują się z chrześcijaństwem, wyrażają związek z Kościołem katolickim, praktykują wpisane w polską tradycję zwyczaje religijne, a nawet oceniają się jako osoby wierzące. Grupa osób nastawionych całkowicie negatywnie do chrześcijaństwa jest bardzo niewielka, niemal marginalna.
Z drugiej jednak strony, ponad połowa polskiego społeczeństwa nie realizuje niedzielnego obowiązku uczestniczenia w Eucharystii. Wśród osób nie tylko realnie niepraktykujących, ale również deklarujących się jako niepraktykujące (czyli około 1/5 polskiego społeczeństwa) dominuje grupa, która nie akceptuje katolickiej moralności, odrzucając obecność Kościoła w przestrzeni publicznej, posiadają słabsze więzi rodzinne, lokalne oraz narodowe.
W skali kraju są to przede wszystkim ludzie młodzi, mieszkańcy największych miast, częściej mężczyźni, osoby samotne oraz prowadzący własną działalność gospodarczą. Badania wskazują, że genezy tej grupy społecznej należy szukać nie tylko w procesie przemian w Polsce, po 1989, ale już wcześniej – wśród osób, które dystansowały się od Kościoła katolickiego w czasie komunizmu.
Wojciech Sadłoń SAC, ISKK
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dotychczasowy Dyrektor - ks. Marcin Iżycki - został odwołany z funkcji.
To właśnie modlitwa i ofiara ma największą siłę, a nie broń czy wojska.