Co najmniej 52 osoby zginęły w niedzielnych atakach bombowych na trzy chrześcijańskie kościoły i w starciach, które po nich wybuchły na północy Nigerii - poinformowały w poniedziałek służby medyczne. Rannych jest 150 osób.
Do najpoważniejszego zamachu doszło w niedzielę rano w mieście Kaduna. Ładunki wybuchowe eksplodowały też w dwóch świątyniach w Zarii. Na skutek wybuchów zginęło 16 osób - podała w poniedziałek lokalna policja.
Chrześcijanie zareagowali odwetem, atakując meczety, stacje benzynowe i podpalając samochody. W sumie w eksplozjach i zamieszkach zginęło co najmniej 52 ludzi. W poniedziałek w miastach, w których doszło do zamieszek zamknięto banki i urzędy, a ulice były opustoszałe - podaje AFP.
Do zamachów przyznała się radykalna islamistyczna organizacja Boko Haram, dążąca do wywołania waśni między chrześcijanami a muzułmanami w liczącym 160 mln mieszkańców kraju.
"Allah dał nam zwycięstwo w atakach na kościoły w Kadunie i Zarii, które spowodowały śmierć wielu chrześcijan i członków sił bezpieczeństwa" - oświadczył w komunikacie rzecznik Boko Haram, Abul Kaka.
Obserwatorzy przestrzegają, że kraj znalazł się na krawędzi wojny religijnej. Do zamachów przyznali się ekstremiści z islamskiego ugrupowania Boko Haram, chcący z Nigerii uczynić państwo muzułmańskie. Była to już trzecia z kolei niedziela, podczas której fundamentaliści atakowali zbierających się na modlitwie wyznawców Chrystusa. Wcześniej do krwawych zamachów doszło w miastach Bauchi i Jos.
Przerażającymi aktami nienawiści, których w żadnej mierze nie można tolerować, nazwał wczorajsze zamachy watykański rzecznik prasowy. Zaapelował jednocześnie o podjęcie skutecznych działań, które położą kres terroryzmowi i powstrzymają rozszerzanie się przemocy w spragnionej pokoju Nigerii.
Z kolei założyciel znanej ze swego zaangażowania na rzecz pokoju rzymskiej Wspólnoty św. Idziego wezwał społeczność międzynarodową, by przestała biernie przyglądać się rozlewowi krwi w tym afrykańskim kraju. „To nie jest odosobniony akt przemocy, ale systematyczna eksterminacja chrześcijan” – podkreśla Andrea Riccardi.
Docierające z Nigerii informacje są wciąż fragmentaryczne. Wiadomo jednak, że w mieście Zaria zamachowcy najpierw zdetonowali samochód-pułapkę pod kościołem ewangelickim, a po kilku minutach zaatakowali katolicką katedrę. Kolejne bomby wybuchły przed kościołem w Kadunie. Niektóre agencje informują jednak, że w tym mieście, będącym stolicą stanu o tej samej nazwie, zaatakowano aż trzy świątynie. Źródła policyjne donoszą, że bilans ofiar może wzrosnąć, ponieważ do szpitali przewieziono wielu ciężko rannych.
Boko Haram dąży do stworzenia na terenie Nigerii islamskiego kalifatu, w którym ma obowiązywać islamskie prawo - szariat. Ugrupowanie obiera za cel kościoły, posterunki policyjne i inne obiekty służb bezpieczeństwa, które w północnej Nigerii często są atakowane przez zamachowców samobójców. Jak pisze AP, od kwietnia ubiegłego roku w walkach w Nigerii zginęło 800 osób, z tego aż 680 w Kadunie.
Nazwa Boko Haram w języku hausa znaczy "zachodnia edukacja to świętokradztwo".
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).