Bardzo trudna praca

Myślę, że ostatecznie nie chodzi o stwierdzenie „do wyższych rzeczy jestem stworzona niż jakiś basen” ani o bunt, który krzyczy „nie zamierzam służyć”, ale o szacunek.

Reklama

Pielęgniarki nie chcą być nazywane „siostrami” – doniosły media. Dlaczego? Są osobami z wyższym wykształceniem, po wielu kursach, specjalizacjach, a w takim zwracaniu się do nich zaznaczona jest „podległość, zależność, służalczość”. I kojarzy się z „siostro, basen”!

Takie postawienie sprawy budzi oburzenie. Dlaczego? Człowiek nie woła o basen dla przyjemności czy z chęci zgnębienia personelu. Naprawdę nie jest to ani miłe, ani wygodne – najpierw dzwonić czy wołać, potem załatwiać się na łóżku wobec kilku osób wokół (jednoosobowe sale nie są u nas standardem), następnie leżeć na basenie aż ktoś przyjdzie, wyjmie go i wyniesie. W dodatku potrzeby fizjologiczne mają to do siebie, że nie można z nimi czekać w nieskończoność. Bezradność dorosłego człowieka w takich sprawach jak własna fizjologia jest jedną z trudniejszych psychicznie sytuacji.

I naprawdę korona z głowy nie spada, jeśli się ten basen poda lub wyjmie, bez względu na posiadane fakultety, kursy czy specjalizacje. I nawet, jeśli zasadniczo to nie jest mój obowiązek (baseny wynoszą i podają salowe, nie pielęgniarki).

Ale trzeba też spojrzeć z innej strony. Tak naprawdę w końcu wcale pewnie nie chodzi o ten nieszczęsny basen, ale o szacunek i docenienie ciężkiej pracy, jaką w tym zawodzie się wykonuje. Pracy, która z jednej strony wymaga dużych kwalifikacji, wiedzy, intuicji, sprawności manualnej, z drugiej bywa brudna i ciężka fizycznie, z trzeciej wymaga równolegle wrażliwości i skóry niedźwiedzia. Wrażliwości na chorego człowieka, by nie pogłębiać jego cierpienia, ale i grubej skóry, by nie pozwolić się zniszczyć obelgami, wyzwiskami, nierzadko fizyczną agresją ze strony pacjentów czy pogardliwym traktowaniem przez lekarzy. Co też się niestety zdarza.

Forma „siostro” jest niezmiernie wygodna dla pacjentów i ich rodzin. Trudno wołać: „proszę pani!” gdy potrzeba pomocy, a do dzwonka nie da się sięgnąć. „Siostro” jest jednoznaczne. Ale myślę, że ostatecznie nie chodzi ani o samo słowo ani o stwierdzenie, że „do wyższych rzeczy jestem stworzona niż jakiś basen”. To nie jest - moim zdaniem -  bunt, który krzyczy „nie zamierzam służyć”. Chodzi o szacunek.

I zauważenie, że jeśli na 80-łóżkowy oddział pielęgniarek jest dwie na dyżur, to naprawdę mają one co robić. Nie zawsze są w stanie pojawić się na każde życzenie. I czasem w ciągu 12 godzin pracy muszą też usiąść i napić się herbaty.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama