Mocą Ducha Świętego w Wieczerniku Apostołowie ze strachliwych ludzi przemienili się w odważnych szermierzy sprawy Bożej. Cenacolo znaczy Wieczernik. Cenacolo zmienia życie ludzi.
Nic nie ma
Syn Wojciecha wracał z pierwszych spotkań uśmiechnięty. Dziś już mijają dwa lata, odkąd mieszka we wspólnocie. – Jak przyszedłem, zobaczyłem, że chłopaki mają czyste oczy, widać było, że swoje przeszli, ale zarazem, że są czyści wewnętrznie i radośni. To mnie wzięło – mówi Jacek. W Cenacolo nie ma telewizji, radia, gazet, gier i internetu, papierosów, alkoholu, komórek, własnych pieniędzy. Nie ma też żadnych lekarstw. – To co jest? – pytam. Jacek: – Praca i modlitwa, przyjaźń i wspólnota. Mija południe, do jadalni chłopaki schodzą się z całego gospodarstwa na „Anioł Pański”, a potem obiad. Wszyscy są na nogach od 5 rano: za sobą mają już jedną cześć Różańca, rozważanie słowa Bożego, parę godzin pracy. Po obiedzie będą dalej pracować: w stolarni, przy murarce, remontach, wykonywaniu pamiątek, w kuchni. Wieczorem trzecia część Różańca, kolacja, czas na rozmowy. Dzień znów kończy się w kaplicy. – Bo to jest serce tego domu: kaplica z Najświętszym Sakramentem. Nie ma lekarstw, ale jest Lekarz – mówi Slaven.
Czym wypełnić życie?
Każdy chłopak, który tu wstępuje, dostaje na 2 miesiące anioła stróża, innego chłopaka, starszego stażem, który jest z nim 24 godziny na dobę. – Niektórzy są niewierzący, przychodzą zbuntowani. Ale twój anioł chodzi z tobą, widzisz, jak ścieli łóżko, swoje i twoje, jak idzie do kaplicy i klęczy tam godzinę, i wstaje po tym uśmiechnięty, widzisz, jak cieszy się, kiedy tnie drzewo na opał i widzisz, że robi to z sercem. Nie ma siły, po jakimś czasie chcesz być jak on – opowiada Jacek. Nie gadają innym o Panu Bogu, ale Bóg sam objawia się tym zbuntowanym przez innych chłopaków, którzy czasem o 2 w nocy idą do kaplicy adorować Jezusa. – Bo problem nie jest w tym, że bierzesz narkotyki, ale w tym, że z jakichś powodów twoje życie jest puste. Narkotyki dają złudne poczucie wypełnienia. Skoro puste jest twoje życie, to musisz odnaleźć jego sens i czymś je wypełnić. Owszem, wychodzą chłopaki z nałogów u nas, ale w szerszym planie przez wspólnotę i we wspólnocie odnajdują sens i treść życia – mówi Slaven.
Lekcja pokory
Wspólnoty Cenacolo założyła w 1983 roku s. Elvira Petrozzi. Dziś na całym świecie jest 60 domów. Wszystkie żyją dzięki Opatrzności Bożej. Nie kupują jedzenia. Hodują zwierzęta, uprawiają pole. Żyją z tego, co ofiarują im ludzie. Najchętniej zakładają ośrodki w ruinach, które własnymi rękami odbudowują. To metafora ich życia. Sami nic nie mają, a potrafi ą się dzielić z innymi. – W Wielkim Poście nie jemy słodyczy, nie używamy cukru, jedynie, jeśli akurat mamy, pozwalamy sobie na marmoladę do śniadania. Więc jak mamy słodycze, robimy paczki i rozdajemy np. do domów dziecka – mówi Jacek. Pieniądze, jeśli dostaną, wydają na cement, cegły, materiały budowlane. Nie biorą nic od państwa czy samorządu. Każdy chłopak pracuje. Przez pierwszy rok tylko prostymi narzędziami. Jacek jest hydraulikiem, a przez 12 miesięcy mógł użyć tylko piłki ręcznej, młotka, śrubokrętu. – Musiałem prosić o wywiercenie dziury chłopaka, który może miał średnie pojęcie. Sam bym to zrobił, ale to lekcja pokory, wyzbycia się egoizmu, lekcja cenienia pracy dla niej samej, bo przecież wszystko robimy za darmo – mówi.
Dla siebie, dla innych
Jacek Nakielski jest w Porębie 2,5 roku. Kiedy wyjdzie? Nie wie. Wspólnota mówi, że dla siebie trzeba tu być 3 do 5 lat. Ale każdy może wyjść, kiedy chce. Jednak wielu chłopaków decyduje się zostać jeszcze i służyć wspólnocie, pomagać. Slaven został w Cenacolo na zawsze. – Bo tu Bóg dał mi nowe życie – przyznaje.
Jesteśmy do dyspozycji
Slaven Skazlić, odpowiedzialny za wspólnotę w Porębie Radlnej
Bardzo chętnie odpowiadamy na zaproszenia płynące od parafii czy innych wspólnot. Chcemy i nie boimy się mówić o naszym życiu, o tym, jakie było, i o tym, jak się zmieniło dzięki Cenacolo. Wiemy z doświadczenia, że wiedza o funkcjonowaniu takiej wspólnoty jest ważna dla ludzi dorosłych. Być może w waszej rodzinie są problemy z narkotykami, może po sąsiedzku, może wśród znajomych. Przekażcie im informacje, że mogą się z nami skontaktować. My dalej was pokierujemy i pomożemy. Można do nas dzwonić pod numer (14) 6795123.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.