Andrés Carrión, który przed papieską Mszą na Kubie krzyczał: "Precz z komunizmem, koniec dyktatury", został ponownie aresztowany. Wcześniej władze Kuby uwolniły go po tym, jak Benedykt XVI ujął się za nim w rozmowie z Raulem Castro.
Według doniesień, dysydent został zwolniony po złożeniu obietnicy, że nie będzie udzielał wywiadów ani brał udziału w spotkaniach opozycjonistów.
Ten ostatni warunek miał być przed niego złamany, dlatego Carrión został aresztowany ponownie.
romereports
Cuba releases and re-arrests dissident who shouted against Communism before Papal Mass
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.