Za komuny po chleb w piekarni stały olbrzymie kolejki. Dziś stoją podobne. W kościołach po błogosławieństwo w czasie nabożeństw o uzdrowienie i uwolnienie. Czyli też w pewnym sensie po pokarm, tyle że duszy.
Ostatni piątek miesiąca w Brzesku i „u Kazimierza” w Nowym Sączu. Poza tym w Tarnowie-Mościcach i na tarnowskim Rzędzinie. W inne dni także w Niskowej i być może w paru innych miejscach raz w miesiącu kościoły zapełniają się wiernymi, którzy modlą się, prosząc o uzdrowienie. – Odkryłam, że całkowite zawierzenie Bożemu miłosierdziu rodzi głęboki pokój w sercu i zdrowy dystans do problemów codzienności. Dzisiaj potrafię podziękować Bogu nawet za trudności – wyznaje Katarzyna. – Dzięki modlitwie rzuciłam palenie, bo zniewolenie jest wtedy, gdy czynimy rzeczy, których nie chcemy robić. Uświadomiłam sobie to z mocą i powierzyłam tę sprawę Jezusowi – dodaje. Czasem uczestnicy są świadkami spektakularnych wydarzeń: fizycznych uzdrowień, spoczynków w Duchu, etc. – To się może zdarzyć, ale nie jest istotne. Najważniejsze jest uzdrowienie duchowe – przypomina ks. Janusz Faltyn, prowadzący nabożeństwa w sądeckiej par. pw. św. Kazimierza. Zaczynają Mszą św., potem jest adoracja Najświętszego Sakramentu, procesja z Jezusem Eucharystycznym po kościele, indywidualne błogosławieństwa z włożeniem rąk i modlitwa o uzdrowienie. – Cały czas kilku kapłanów spowiada w konfesjonale. Ludzi bywa tylu, że modlitwa z nakładaniem rąk trwała ostatnio całą godzinę, a posługiwało czterech księży – dodaje ks. Faltyn.
Nie chodzi o „cuda”
Formy, które się praktykuje, nie są niczym nowym; w arsenale środków Kościoła dostępne są od wieków. Mimo wszystko forma nabożeństw o uzdrowienie i uwolnienie rodzi u niektórych pewne kontrowersje. Także wśród duchowieństwa. Bywa, że nie zawsze szczytna idea znajduje dobrych realizatorów. Czasem też uczestnicy nabożeństw biorą w nich udział z niewłaściwym nastawieniem. Przed paru laty do Zakliczyna przyjeżdżał zakonnik, który prowadził tam modlitwy o uzdrowienie, na które zjeżdżały tłumy nieraz z bardzo daleka. – Byłam, widziałam i drugi raz tam nie pojechałam. Słyszałam, jak ludzie mówili, że uzdrowiciel przyjeżdża, niektórzy z nich przybywali wprost po „cuda”. Z takim nastawieniem dość łatwo było niektórym ludziom z sakramentaliów, jakimi są poświęcona woda, sól czy olej, czynić przedmioty magiczne, wierzyć, że sól rozsypana w kątach domów chroni od Złego etc., a takie rozumienie to już magia, bałwochwalstwo – mówi tarnowianka Anna Szatko, która od kilku lat uczestniczy w nabożeństwach w Brzesku. Z religijnego wydarzenia, jak się wydaje, uczyniono „ludową medycynę”. – W Brzesku, a wiem, że gdzie indziej także, kapłani odpowiedzialnie traktując posługę uwalniania, dokładnie tłumaczą ludziom jej sens i istotę – dodaje pani Ania.
Pokój duszy
O co chodzi? Spowiedź św. gładzi grzech, odpuszczona zostaje kara doczesna, ale skutki grzechu zostają. Obrazowo: jak ktoś przepił majątek i poszedł do spowiedzi, to grzech można odpuścić, ale człowiek pozostaje biedny. Po spowiedzi nadal żyjemy z bagażem doświadczeń, czasem smutnych i dramatycznych, zmagamy się z pokusami. – Jeśli człowiek łatwo się irytuje czy złości, jest niespokojny, nie potrafi rozmawiać z bliskimi, ma dręczące myśli, to prawdopodobnie potrzebuje wewnętrznego uzdrowienia. Ludzie mają rany, uprzedzenia i zły duch na tym buduje, kiedy drażni te sfery, bo ich rozwinięcie może prowadzić do grzechu, a o to szatanowi chodzi. Można to uleczyć. Owocem działania Ducha Świętego jest pokój; jak nie mam pokoju wewnętrznego, to być może coś we mnie go blokuje – dodaje ks. Werner. Podkreśla przy tym, że jeśli mówimy o uzdrowieniu, to podstawowe jest uzdrowienie duchowe, czyli spowiedź św. i odbudowanie relacji z Panem Bogiem. – Dopiero potem możemy mówić o uzdrowieniu psychicznym, emocjonalnym, uzdrowieniu relacji z ludźmi, bo jak jestem pogodzony z Bogiem, to lepiej układają się relacje z ludźmi. Na samym końcu może wreszcie nastąpić uzdrowienie fizyczne, które w tym wszystkim jest najmniej ważne – tłumaczy ks. Wojciech.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.