Czasem trzeba również pomóc drugiemu dostrzec dobro, które w nim jest. Odnaleźć je i ucieszyć się nim jak odkrytym skarbem.
Tegoroczny Wielki Post za sprawą orędzia Benedykta XVI stoi pod znakiem wspólnoty i troski o bliźnich. Troski materialnej – to wszyscy dostrzegamy. Czy bierzemy pod uwagę, to inna sprawa… W Syrii konflikt spowodował śmierć 7,5 tysiąca ludzi, a zablokowanie pomocy prowadzi do katastrofy humanitarnej. Miliard ludzi na świecie głoduje. Jedna trzecia dzieci świata żyje w slumsach, gdzie często nie ma dostatecznego dostępu do bieżącej wody, urządzeń sanitarnych, elektryczności, opieki medycznej oraz szkół, za to jest narażenie na głód, wykorzystanie i przemoc. Co mogę? Modlić się, wspomagać finansowo na miarę swoich możliwości… Okazja będzie już w niedzielę, gdy można będzie wspomóc misje.
Troska o człowieka nie ogranicza się – jak zauważa papież – do zagadnień materialnych. Społeczeństwo takie jak dzisiaj nasze może stać się obojętne zarówno na cierpienia fizyczne, jak i duchowe i moralne potrzeby życia. Tak nie powinno być we wspólnocie chrześcijańskiej! […] Wzajemne upominanie i zachęcanie w duchu pokory i miłości winno być częścią życia wspólnoty chrześcijańskiej – pisze papież. Zatem: nie wolno milczeć i lekceważyć zła. Trzeba pomagać, wspierać, napominać i przebaczać, a także (a może przede wszystkim) otaczać modlitwą. Ważne, bardzo ważne!
Ale to ciągle nie koniec! Wzajemna troska to także uznanie dobra, które Pan czyni [w drugim człowieku], i dziękowanie razem z nimi za cuda łaski, jakich dobry i wszechmogący Bóg nieustannie dokonuje w swoich synach. Kiedy chrześcijanin dostrzega w bliźnim działanie Ducha Świętego, może się z tego jedynie radować i chwalić za to Ojca niebieskiego.
Pozostaje pytanie: czy chcemy zauważać dobro w drugim człowieku? Dobro, którego przecież sam Bóg jest źródłem? Czy potrafimy i chcemy dostrzegać dobro w przeciwnikach, adwersarzach, tych których napominamy? A trzeba więcej niż dostrzec. Trzeba to jeszcze wyrazić. I w końcu razem z tym człowiekiem za owo dobro dziękować Bogu.
Być może trzeba również pomóc drugiemu dostrzec dobro, które w nim jest. Odnaleźć je w kimś i ucieszyć się nim jak odkrytym skarbem. Razem z nim lub wręcz za niego – jeśli sam nie potrafi - uwielbiać za nie Boga. Jeśli ktoś widzi w drugim tylko zło, tylko pole do napominania, widzi źle. I często zamiast podnosić ku Bogu wtrąca w rozpacz. Bunt, sprzeciw i odrzucenie bywa tylko obroną przed rozpaczą.
Wzajemna troska to także radość z brata takiego, jakim jest. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że z tym wymiarem wzajemnej troski jest nam najbardziej nie po drodze.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.