Arkadio jest z Nowego Sącza. Ma 21 lat, ale sporo już przeżył. Dziś dla Jezusa dałby się pokroić, ale kilka lat temu temat mu „powiewał”.
Arkadio jest muzykiem. Zna go już chyba cała Polska, która znajduje upodobanie w rapie i hip-hopie. Jest jednym z lepszych w Polsce freestyleowców, czyli ludzi rymujących teksty na poczekaniu.
Prawy sierpowy
– Hip-hop to forma, a nie treść, forma bliska mnie i wielu młodym w naszym kraju. Ważne jest jednak przesłanie – mówi Arkadio, który przed świętami zagrał koncert zorganizowany przez Duszpasterstwo Akademickie „Tratwa” w ramach cyklu „Dobry wieczór z...”.
Co zatem z treścią? Ta jest o życiu z Bogiem. – Staramy się pokazywać chrześcijaństwo w sposób atrakcyjny, że ono nie jest nudne, że to nie jest tak, że religia jest dla kobiet z różańcami w rękach, ale że wiara jest też dla twardych mężczyzn – podkreśla Kamil Zbozień, wydawca ostatniej płyty Arkadia. Nosi ona tytuł „Najlepsze przed nami” i jest opowieścią o chrześcijaninie z krwi i kości, który żyje pełnią życia, potrafi walczyć, powiedzieć swoje, jest konkretny. Arkadio kiedyś napisał utwór dla boksera Tomasza Adamka. – Teksty z płyty są jak prawy sierpowy, boleśnie odkrywają nasze słabości i pokazują potrzebę Boga – dodaje Kamil.
Znam smak wiary
Ale Arkadio nie zawsze taki był. – Jak zacząłem dorastać, byłem zbuntowany, pogubiony. Sens każdego dnia polegał na tym, by skombinować pieniądze i zapalić zioło, czyli marihuanę. Miałem 17 lat, kiedy życie mi się odmieniło – mówi Arkadio. To, co się stało, uznaje za łaskę, choć nie było grzmotu z nieba, nagłej utraty wzroku czy głosu, tylko długi proces. – Były rozmowy z mamą, tatą i bratem. Mówili, ale jakoś leciało to obok mnie. Kiedyś nade mną odmówiono modlitwę wstawienniczą i coś mnie ruszyło. Spotkałem wreszcie jezuitę o. Fabiana Błaszkiewicza, który pokazał mi, że religia nie jest dla chłopaków do bicia, ale że chrześcijanin to jest ktoś, kto żyje pasją, jest twardy, nie załamuje się. Jak zrobi źle, to choćby nie wiem co, wstaje z upadku, idzie do przodu i życie bierze w garść – opowiada. Bóg rozwiązuje problemy, zdejmuje blokady, daje siłę. Czasem pytają go, czy potrzebne mu były kiedyś narkotyki, by dziś starać się być blisko Boga? – Nie, ale wiem za to, jak smakuje wolność, żywa wiara, której kiedyś nie znałem – odpowiada Arkadio, który dziś równie chętnie, jak śpiewa hip-hop, opowiada także o swoim nawróceniu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.