Kardynał Joachim Meisner zasugerował prezydentowi Niemiec Christianowi Wulffowi, by zrezygnował z urzędu. "Gdybym był na jego miejscu, musiałbym zrezygnować" - powiedział we wtorek wieczorem arcybiskup Kolonii w wywiadzie dla telewizji WDR.
Christian Wulff stał się w ostatnich dniach obiektem kontrowersji i celem ostrej krytyki, po tym, jak wyszło na jaw zatajenie przez niego kredytu od żony biznesmena.
Zarzuty wobec prezydenta RFN dotyczą czasu, gdy był on premierem landu Dolna Saksonia. Dziennik "Bild" ujawnił, że w 2008 roku Wulff miał razem ze swoją małżonką pożyczyć od żony przedsiębiorcy Egona Geerkensa 500 tysięcy euro na zakup domu.
Kardynał Meisner stwierdził, że nie jest w stanie ocenić, czy zarzuty wobec Wulffa są prawdziwe. "Na jego miejscu powiedziałbym jednak: jestem biednym grzesznikiem, zawiodłem" - dodał arcybiskup Kolonii.
Choć ukraińska młodzież częściej uczestniczy w pogrzebach niż weselach swoich rówieśników...
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).