Gdzie nie spojrzeć – można sobie wybrać.
Niedziela Chrztu Pańskiego, która kończy liturgiczny okres Bożego Narodzenia, uświadamia nam podstawowe powołanie, które dotyczy wszystkich ochrzczonych.
Wciąż ten sam Jezus, już nie Dzieciątko, a Król świata. A wszystko zanurzone w kipiącym kotle historii. Na naszych oczach toczy się nieustanna wojna zła z dobrem. Bronią stało się słowo i obraz.
Zanegowane przez ONZ wsparcie ratowało życie ponad 5 mln Syryjczyków.
Gdy peryferie same przychodzą do Kościoła...
Kieruj się na zachód – podpowiada czasem nawigacja. A ta nawigacja, którą nazywamy sumieniem?
Pewnie każdy choć raz oglądał taki film. Z pozoru skomplikowana historia, w której główny bohater, bohaterka znaleźli się w nietypowej dla siebie sytuacji: nowe zlecenie, utrata pracy, spadek po babci.
Czyż nie to słyszymy w reklamach? Czytamy w pop-psychologicznych artykułach?
W ostatnim dniu roku kalendarzowego, kiedy Kościół celebruje święto Świętej Rodziny, dochodzi do głosu myśl: jeden rok się kończy, ale jednocześnie za chwilę zacznie się kolejny.
Pozycje gwiazd i planet na niebie astronomowie wyliczyć potrafią. Przyszłości, którą sami współtworzymy, przepowiedzieć nie sposób. Dlaczego? Bo człowiekowi Stworzyciel dał niepojętą zdolność i moc. Dał wolność wyboru i decydowania.