Temat: Dzieciom z Republiki Środkowoafrykańskiej ogłaszamy radosną wieść o narodzeniu Pana Jezusa
Temat: Z dziećmi Republiki środkowoafrykańskiej dzielimy się radosną nowiną o Bożym narodzeniu
Moniko, spędziłaś już pół roku na misjach w Tanzanii. Wróciłaś, żeby obronić doktorat z teologii. Za dwa dni wracasz do Afryki. Skąd taki pomysł?
Pojawiają się głosy, by nie obdarowywać dzieci w tym dniu, ponieważ sam moment przyjmowania Jezusa do serca oraz wcześniejszego spotkania się z Nim w sakramencie pojednania powinien wystarczyć.
Ktoś powiedział, że Pan Jezus nauczał dorosłych, a błogosławił dzieci. Tymczasem my w Kościele robimy dokładnie na odwrót, czyli uczymy dzieci, a błogosławimy dorosłych. Coś w tym jest.
Jezus Chrystus – wypowiadamy te słowa jak imię i nazwisko. Tymczasem to najkrótsze wyznanie wiary: Jezus jest Chrystusem, czytaj: syn Maryi z Nazaretu jest zapowiedzianym Mesjaszem, wysłańcem Boga, Zbawicielem.
Sumienie jest podatne na choroby, czasem nawet śmiertelne. Człowiek może doprowadzić się do stanu całkowitej moralnej znieczulicy. Zostawmy na boku chorych umysłowo, u których brak psychicznej zdolności do rozeznania sytuacji praktycznie uniemożliwia funkcjonowanie sumienia.
Zadaniem sumienia jest rozpoznanie grzechu: ostrzeganie przed nim, wykrycie, nazwanie po imieniu, ocenienie jego „ciężaru”. Jeśli z ludzkiego horyzontu znika Bóg, zamiera również świadomość grzechu.
Sumienie? A co to właściwie jest? Kiedy zrobimy jakieś świństwo, prawie natychmiast daje znać o sobie. Gryzie, uwiera, niepokoi, boli. Mówimy: ruszyło nas sumienie.
Podczas kazań, głoszonych przez niego w całej Italii, zbierały się tłumy wiernych.