Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie kosciol.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Gdyby każdy z nas dał grosz, to już mamy koło 380 tysięcy złotych. Wspólnie możemy zrobić bardzo wiele.
Brzmi jak wyznanie członka mafii? Trochę tak. Ale jest w tym prawie cała prawda.
Społeczność, w której wszystko zależy od pociągającego za sznurki władcy nigdy nie osiągnie niczego, co nie zakiełkuje najpierw w jego głowie.
Może to nie wszystkim mieści się w głowie, ale bez państw da się żyć. Sęk w tym, że pod pewnymi względami lepiej chronią człowieka i jego prawa niż inne, mniejsze i słabsze wspólnoty.
Słynne powiedzenie Jezusa, co oddać Cezarowi, a co Bogu, bywa używane dla uzasadnienie istnienia dwóch różnych porządków. A przecież wszystko, co Cezara, jest ostatecznie też Boże.
Gdybyśmy wszyscy byli aniołami... Niestety, nie jesteśmy. Stąd też władza nawet w najlepiej urządzonym państwie musi używać siły.
Polityka bywa brudna. Ale głównie wtedy, gdy zajmują się nią ludzie brudni. Chrześcijanie są wezwani do tego, by uprawiać ją inaczej.
Każdemu według potrzeb? Według pracy? Według sprytu? Dziś, w kolejnym odcinku naszego cyklu o katolickiej nauce społecznej o moralności i ekonomii.
Co jest największym bogactwem każdego państwa? Inwencja jego obywateli. Byle dobrze ukierunkowana.
Społeczne nauczenia Kościoła daje też wskazania odnośnie do funkcjonowania rynku. I o tym parę słów w dzisiejszym odcinku naszego wiarowego cyklu.
Św. Celestyn V. Po śmierci Mikołaja IV tron papieski nie był obsadzony przez ponad dwa lata.