Cóż, Jan Paweł II bardzo cenił sobie stanowisko WHO w wielu sprawach. Widocznie czytał dokumenty, a nie bazował jedynie na słowach polityków, którzy straszą WHO, a nie czytali o co chodzi :)
Dremor, WHO wydała oficjalne wytyczne mające ułatwić dostęp do aborcji pt. "Safe abortion: technical and policy guidance for health systems" (dostępne w internecie - każdy może sprawdzić). Jako organizacja mająca w nazwie "zdrowie" jest wystarczająco skompromitowana przez to, że akceptuje (i dąży do ułatwienia) zabijania żywych ludzi.
Psycholog nie posiada odpowiednich kwalifikacji do oceny czy ktoś jest chory psychicznie, a co dopiero czy jest opętany... Zrobią test psychologiczny żeby to określić? :D
Tak, w klasyfikacji schorzeń psychologicznych istnieje kategoria "opętanie" (ICD-10), która jest normalnie diagnozowana. W wielu przypadkach zaleca się wtedy stosowanie egzorcyzmów jako metody terapeutycznej.
Medycyna nie wchodzi w kwestie duchowe, więc sama diagnoza, że mam do czynienia z ICD-10 nie oznacza, że wyklucza się działanie złego ducha. A dla egzorcysty taka diagnoza oznacza, że nie ma ryzyka, że będzie egzorcyzmować schizofrenika, czy epileptyka.
Opętanie, jako jednostka chorobowa jest diagnozowana obok, a nie zamiast schizofrenii, epilepsji, czy innych schorzeń psychicznych. Występowanie schizofrenii nie wyklucza wystąpienia opętania. Dlatego konieczna jest dokładna diagnoza, stąd zalecenie, by każdy kto trafia do egzorcysty był najpierw przebadany psychiatrycznie.
A co jak chory psychicznie będzie opętany? Szatan nie pogradzi żadną duszą, nawet osoby upośledzonej. Dusza to dusza. Bóg nie ma względu na osoby, szatan również. Choroba psychiczna i opętanie mogą współistnieć ze sobą.
No właśnie, przecież demon może przez swoje działania doprowadzić człowieka do poważnego rozchwiania psychicznego. Nawet nie musi to być opętanie, po prostu najpierw trudne dzieciństwo, potem grzechy przeciw 1. przykazaniu i już zły działa w życiu. Maska "choroby psychicznej" będzie wtedy bardzo wygodna dla niego. Znam taką osobę, psycholog przez parę godzin nie powie nic sensownego, trzeba znać kogoś wiele lat, żeby zobaczyć, że w całym obrazie coś jest nie halo, że każdy lekarz mówi właściwie co innego, że niektórzy lekarze (!) też popychają w złą stronę (jakieś tam "kosmiczne energie", aury, homeopatia itp)...
ani Pan Jezus ani Apostołowie nie wysyłali nikogo do psychologa czy psychiatry;rozpoznawanie duchów to charyzmat i egzorycsta takowy posiada,i wie kto jest a kto nie, opętany,
Egzorcyści nie mają takiej wiedzy jak Pan Jezus, to tylko ludzie, którzy mogą się mylić. Dlatego dobrze by było, gdyby w tak trudnej sytuacji osobie cierpiącej przyjrzały się dwie osoby, które na co innego będą zwracać uwagę (poza tym nawet jeśli dana osoba jest opętana i będzie wymagała egzorcyzmów kontakt z psychologiem może okazać się bardzo przydatny).
Nick, dużo osób ma poglądy takie jak gw, zadziwiająca to jest aktywność sympatyków i obrońców Dremora (nie mam na mysli tylko tej dyskusji). Od kiedy czytam gosc.pl nie pamiętam, żeby jakiś inny użytkownik (bez względu na poglądy) był w taki sposób, hmm...afirmowany? W każdym razie nie na taką skalę.
Raczej w liczbie mnogiej. Do pisania komentarzy delegowane są całe zespoły. Używają stałych nicków aby można było lepiej monitorować efekty. Kto za te komentarze płaci i co mają na celu? To chyba sam widzisz po tym co wypisują :-)
Przeprowadzałaś analizę językową tych wpisów, że wiesz iż pisane są przez kilka osób? Przecież DREMOR może być po prostu kimś, kto lubi pisać na tym portalu. Przejrzenie artykułów dużo czasu nie zajmuje. Też wchodzę tu codziennie, czytam dokadnie ale piszę pierwszy raz.
Złośliwi raz piszą, że to cały sztab ludzi, a innym razem, że on sam pisze pod różnymi imionami. A tymczasem facet wiedzę ma, nie ze wszystkim się zgadzam, zwłaszcza jak chodzi o politykę, ale teologicznie zawstydza niejednego.
"Całe szczęście, że mamy dziś dokument „Posługa uwalniania” przygotowany przez Komisję Doktrynalną Międzynarodowych Służb Katolickiej Odnowy w Duchu Świętym, w świetle którego to wszystko można zweryfikować" - Odnowa w Duchu ... i wszystko w tym temacie
Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Jakoś nie czytam tutaj, pierwyj zapytajcie starszego i mądrzejszego, co to bierze za wizytę.
"obrzęd egzorcyzmu dopiero po uprzednim wykluczeniu przez specjalistów zaburzeń osobowościowych bądź psychicznych" - aha, czyli do egzorcysty z zaświadczeniem od psychiatry? Jednego, czy komisji?
W Piśmie Świętym znajduje się opis uzdrowienia, gdzie uczniowie chcieli wypędzić złego ducha z epileptyka. Uczniowie nie mogli go wypędzić i pytali Jezusa dlaczego. Jezus mówił wtedy, że potrzeba "modlitwy i postu", czyli pokory ze strony osoby, która chce pomóc drugiemu człowiekowi. Jest to klasyczny przykład źle postawionej "diagnozy", gdzie uczniowie chcieli wypędzać demona, zaś Jezus uzdrowił od choroby. Problemem na który wskazuje Ewangelista jest postawa uczniów, którzy przeświadczeni o swojej władzy nad demonami zapomnieli o pokorze.
Ciekawa i myślę trafna interpretacja z tą pokorą - modlitwa i post uczą pokory, koniecznej w posłudze wszelkiego pomagania. Z drugiej strony Jezus w tej scenie wyraznie zwraca się do złego ducha i wyrzuca go (Mk 9, 25).
Oczywiście, bo kulturowo epilepsja była w tamtych czasach odczytywana jako działanie złego ducha. Jest to też pewna specyfika chrystologii Ewangelii Marka, gdzie Jezus uzdrawiając, czy czyniąc cuda wykonuje pewne gesty, jak nakładanie błota na oczy, czy odczuwanie, że moc z niego uszła, gdy cud dokonał się za sprawą wiary osoby proszącej.
Czyli człowiek świecki będzie decydował o tym, czy ktoś jest opętany. Do tej pory egzorcyści nie zawsze potrafili to od razu rozpoznać, a teraz człowiek taki będzie musiał najpierw przejść przez "ręce" osoby, ktòra nie ma odpowiedniego charyzmatu do tego, aby rozeznać. No to diabeł łapy zaciera... A co w sytuacji kiedy ktoś jest opętany i na skutek długotrwałego przebywania w takim stanie powstały problemy psychologiczne czy psychiczne ?
W tekście masz napisane, że psycholog ma stwierdzić, czy nie ma zaburzeń. Nie ma wchodzić w kompetencje księdza i orzekać czy ktoś jest opętany czy nie.
Niestety nie podano o jakie praktyki chodzi, "które niepokoją". I obawiam się, że po wprowadzeniu tych wytycznych egzorcyzmy staną się mniej skuteczne albo całkiem nieskuteczne. A ksiądz Natanek i Jacek Międlar będą wyklinać te postanowienia i cały episkopat, który je wprowadzi.
To, co niepokoi biskupów było już przedmiotem ich rozmów w minionych latach. Z grubsza, chodziło o publikacje księży w miesięczniku "Egzorcysta", przytaczanie podczas rekolekcji słów demonów (co jest wprost zakazane), nadużywanie autorytetu egzorcysty przy publicznych wypowiedziach, podejmowanie egzorcyzmów bez wcześniejszej diagnozy lekarskiej, lub też stosowanie egzorcyzmów zamiast terapii psychiatrycznej, z sugestiami o odstawieniu leków włącznie. W dyskusji obecne były także głosy teologów, którzy przeciwstawiali się pewnym sprzecznym z Ewangelią praktykom egzorcystów, jak na przykład tworzenie list "zagrożeń duchowych", przedstawianie dualistycznej wizji świata, gdzie cały czas toczy się walka między siłami dobra i zła, czy wprowadzaniu elementów neognostyckich do chrześcijaństwa.
Zasady te zostały wprowadzone przez Jana Pawła II, po tym jak przeprowadzono do niego kobietę, o której egzorcysci mówili, że jest opętana, a była chora.
Z własnego doświadczenia absolutnie nie zgadzam się z kierowaniem psychologa do księdza egzorcysty. Byłam uwikłana w okultyzm, co spowodowało zniewolenie - miałam poczucie, że jest w moim domu byt, widziałam aurę, nie mogłam chodzić do Kościoła, a jak byłam w kaplicy to się bujałam. Ksiądz egzorcysta podczas spowiedzi powiedział, że mam silne zniewolenie. Po spowiedzi oczywiście zły duch znikła z mojego domu (była to sztuczka szatańska - myślałam, że miejsce jest opętane, a tak naprawdę złych duch pojawił się w związku z moimi grzechem okultyzmu) Ponieważ nie mogłam jechać do tego księdza na modlitwę o uwolnienie, a po około pół roku od spowiedzi miałam nadal dręczenia, zgłosiłam się do poradni warszawskiej, do psychiatry, aby pokierował mnie do księdza egzorcysty na modlitwę o uwolnienie. Pani, która miała wiedzę o szeregu warsztatów okultystycznych, w których brałam udział i o spowiedzi u księdza egzorcysty, który potwierdził zniewolenie, zamiast pokierować mnie do egzorcysty, stwierdziła podejrzenie ... psychozy lub schizofrenii (na podstawie przeszłości) i przepisała leki na chorobę psychiczną. Udałam się do innego psychiatry (nie związanego z poradnią katolicką być może nawet ateistę), który na podstawie wywiadu (miałam wtedy trudności z zasypianiem, budziłam się w nocy, miałam silne wybuchy negatywnych emocji) był zaskoczony postawioną diagnozą przez pierwszego psychiatrę. Dopiero, gdy wspomniałam o historii ze złym duchem, psychiatra stwierdziła, że stąd podejrzenie psychozy i schizofrenii. Obecnie minął ponad rok od tej całej historii z lekarzami psychiatrami i nie muszę dodawać, że na żadną schizofrenię, czy psychozę się nie leczę, a najbardziej pomaga mi modlitwa. Całe szczęście, że jeszcze później pojechałam do księdza egzorcysty, który przyjmuje bez psychologa. Co to więc za pomysł, aby psychiatra kierował do egzorcysty, skoro psychiatra wiedząc o doświadczeniu pacjenta z okultyzmem i spowiedzi u egzorcysty, który potwierdził zniewolenie (o czym doskonale został poinformowany psychiatra) zamiast skierować mnie do egzorcysty, leczył na chorobę, której nie miałam i nie mam? To co dopiero z osobami, które przychodzą do takiego psychiatry i nie wiedzą, co im dolega! Zamiast być skierowane do egzorcysty mogą być leczone na nieistniejące choroby. Wiem, że jest trudno rozróżnić problem duchowy od psychicznego, ale jeśli podałam takie konkretne informacje, to doktor powinna skierować chociaż na jedno spotkanie z księdzem egzorcystą. I zastanawiam się, ile jest osób, które powinny być egzorcyzmowane, a są leczone na schizofrenię, czy psychozę? Przecież, to ksiądz egzorcysta może rozeznać, czy pacjent jest zniewolony, a nie psychiatra. Skąd psychiatra może mieć wiedzę, czy problem jest duchowy, skoro symptomy są podobne? Czy ma dar Ducha Świętego jak np. ksiądz egzorcysta? Na medycynie go tego nauczyli - rozróżniania między chorobą psychiczną a złym duchem? Na własnym przykładzie wiem, że psychiatra, który kieruje do księdza egzorcysty może być niekompetentny i osoby które potrzebują egzorcyzmu, czy modlitwy o uwolnienie mogą w ogóle nie otrzymać.
Otóż to, znam też osobę w podobnej sytuacji. Została "zaetykietowana" wiele lat temu jako chora i leczona otępiającymi psychotropami (fakt faktem, że 25 lat temu o pewnych zagrożeniach duchowych jeszcze się niewiele mówiło) i bardzo trudno było z tego schematu wyjść. Wiele lat zajęło rozmontowanie tego, co narosło wokół "choroby". Problemy duchowe mogą być wiele lat głęboko ukryte właśnie pod maską "lekoopornej depresji", "lekoopornej atypowej psychozy" itp. Dopiero im bardziej człowiek się nawraca i zbliża do Boga, zły ujawnia się coraz bardziej wprost.
"Biskup zaproponował, by powołać zespoły psychologów, które działałyby na szczeblu każdej diecezji, a z którym współpracowałby egzorcysta." - warto zwrócić uwagę na to zdanie. Nie sądzę, żeby w takim zespole chciał pracować np. psycholog-ateista, który podważałby kompetencje księdza egzorcysty. System proponowany przez biskupa Czaję może nie tylko ułatwić rozeznanie w sprawie konkretnej cierpiącej osoby ale też zapewnić jej kompleksową pomoc (niektóre osoby opętane również mogą potrzebować pomocy psychologa).
Jezus Chrystus może działać zarówno przez posługę egzorcysty jak i psychiatry, czy psychologa - w każdym, który jest dobrym profesjonalistą i dobrze realizuje swoją rolę zawodową (i powołanie) nie wychodząc poza granice tej roli. Zwłaszcza, gdy profesjonaliści w pokorze współpracują ze sobą, to już jest najlepsze miejsce dla działania Ducha Świętego. Chwała Panu, który działa w swoim Kościele. "A bramy piekielne go nie przemogą". Amen :)!
Smutne, ze ksieza biskupi, ktorzy osobiscie wyznaczaja ksiezy do poslugi egzircysty, zdaja sie po tym fakcie kompletnie ich praktykami nie interesowac i dopiero teraz zauwazaja, ze (niektirzy) egzorcysci schodza na manowce Czy nie ma zadnych kontaktow "sluzbowych", zadnej superwizji, czy jakby to nazwac, pomiedzy biskupami a ich kaplanami? Tylko oficjalne wizytacje parafii a poza tym hulaj dusza, biskup nie patrzy?