Marianna Gąsiorek uważa, że adoracja w parafii to ogromny dar
Marianna Gąsiorek uważa, że adoracja w parafii to ogromny dar
Agata Ślusarczyk /Foto Gość

Po co ten cud?

Brak komentarzy: 0

Agata Ślusarczyk

publikacja 29.04.2015 06:00

Marianna Gąsiorek od 28 lat regularnie adoruje ukrytego w Najświętszym Sakramencie Jezusa i nigdy nie przypuszczała, że szerzenie kultu adoracji stanie się jej misją.

Powołanie

Najbardziej ceniła nocne adoracje. Cisza pozwalała jej usłyszeć głos Boży, który mówił tylko jedno słowo: „Więcej”. Długo nie rozumiała tych słów. Zastanawiała się, czego Bóg od niej chce. Odpowiedź przyszła po roku. Niespodziewanie. Marianna właśnie klęczała na modlitwie w kościele św. Jana Chrzciciela w Stanisławowie, gdy jakaś siła „wyrzuciła” ją z ławki. Pobiegła do ówczesnego proboszcza, ks. Henryka Drożdża, z misją, którą odczytała w swoim sercu. – Zrozumiałam, że mam inicjować adorację w innych parafiach. Tworzyć bractwa adoracyjne, które będą wsparciem dla Kościoła i ojczyzny – mówi. 

Do dyżurowania przed Najświętszym Sakramentem zgłosiło się 25 parafian. Był 2010 rok. – Do dziś w każdy piątek kościół jest otwarty i sporo w nim adorujących – mówi Marianna Gąsiorek.

Rok później przed eucharystycznym Jezusem klęczeli już także mieszkańcy pobliskiej wsi Dobre koło Mińska Mazowieckiego. Tam do bractwa wstąpiło 45 osób. W 2012 r. z inicjatywy Marianny, państwa Łagowskich i Katarzyny Majak otwarto drzwi Chrystusowi w regularnej adoracji w Starej Iwicznej, w parafii Zesłania Ducha Świętego. Po rocznych staraniach Marianny i dzięki wsparciu ks. Mieczysława Kucla CSMA w 2013 r. ruszyła codzienna adoracja w parafii MB Królowej Aniołów na Bemowie. Na pierwsze spotkanie zgłosiło się 340 osób. We czwartek adoracja trwa całą dobę.

Od ubiegłego roku, także z jej inicjatywy, codziennie Najświętszy Sakrament wystawiany jest także w praskiej katedrze.

– Żadna z tych adoracji nie upadła. W tych parafiach bardzo wiele się zmienia. Są powołania, nawrócenia. Rozkwitają miłość i jedność – mówi Marianna i dodaje: – Myślę, że jest to najlepsza forma ewangelizacji na dzisiejsze czasy. Ale żeby kościoły były otwarte, potrzeba wiele wysiłku, nie tylko ze strony wiernych. Gdyby w naszej archidiecezji powstało Bractwo Adoracyjne Najświętszego Sakramentu, mogłoby wówczas wziąć na siebie odpowiedzialność za czuwania w archidiecezji i być wzorem dla innych parafii.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 2 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..