Pewien ksiądz, którego przekonywałem, że nie wolno zapomnieć tamtej historii, ostro na mnie nakrzyczał: „kiedy właśnie ja chcę zapomnieć!”
Dając się prowadzić Pismu Świętemu, przeszła ona drogę głębokiej jedności z Panem, dochowując zawsze pełnej wierności Kościołowi.