Dwóch Świętych Marcinów będzie można spotkać w poniedziałek 11 listopada na ulicy Św. Marcin w Poznaniu. Jeden będzie jechał na koniu na czele tradycyjnego korowodu z okazji imienin ulicy, drugi zostanie poniesiony w procesji ku czci patrona kościoła św. Marcina.
11 listopada to w Poznaniu nie tylko Narodowe Święto Niepodległości, ale także czas radosnego świętowania imienin ulicy Święty Marcin oraz odpust w parafii p.w. świętego. Z tamtejszym kościołem związana jest tradycja wypiekania rogali świętomarcińskich. Tymi słodkościami poznaniacy objadają się już od wielu dni; w poniedziałek zjedzą setki ton rogali.
Miejskie obchody imienin ulicy odbywać się będą, zgodnie z tradycją, z barwnym korowodem, z przekazaniem Świętemu Marcinowi kluczy do bram miasta oraz z kiermaszem rogali świętomarcińskich. W planach są też warsztaty i pokazy dla całych rodzin oraz wieczorny koncert.
Podobnie jak w poprzednich latach, obchodom przyświeca hasło "czyń dobro!". Stąd na imieninach w wielu miejscach będzie można spotkać stoiska stanowiska organizacji pozarządowych. W tym roku szczególnym symbolem jest rogal świętomarciński, obrazujący ideę spotkania i dzielenia się z drugim człowiekiem.
Organizatorzy obchodów, Centrum Kultury Zamek, podkreślili, że oryginalny rogal świętomarciński jest na tyle duży, że trudno go zjeść samodzielnie. "Rogal stworzony jest do tego, aby się nim dzielić, zapraszając do spotkania rodzinę, przyjaciół i tych, których chcemy lepiej poznać" - podali organizatorzy.
Tradycja wypieków rogali świętomarcińskich w Poznaniu od zawsze łączy się z dobroczynnością. Zwyczaj pochodzi z końca XIX w. Gdy zbliżał się dzień św. Marcina, ówczesny proboszcz parafii pod jego wezwaniem ks. Jan Lewicki zaapelował do wiernych, by wzorem patrona zrobili coś dla biednych.
Obecny na mszy cukiernik Józef Melzer, który pracował w pobliskiej cukierni, namówił swojego szefa, by upiec rogale. Bogatsi poznaniacy kupowali smakołyk, a biedni otrzymywali go za darmo. W kolejnych latach w inicjatywę włączyli się również inni poznańscy cukiernicy i piekarze.
Ale Święty Marcin - postać w kostiumie oficera rzymskiej armii - pojawi się nie tylko na czele świętomarcińskiego korowodu. Przed południem w kościele p.w. Świętego Marcina rozpocznie się suma odpustowa, po której w procesji, do placu Wiosny Ludów przejdzie procesja. Będą w niej niesione figury Marcina z Tours i żebraka, którego przyszły święty okrył połową swego płaszcza.
"Te figury przez cały rok znajdują się na filarach naszego kościoła. W okolicy odpustu one są zdejmowane. Parafianie i goście mogą składać podziękowania i prośby do św. Marcina. Modlimy się za jego wstawiennictwem i przypominamy jego historię. 11 listopada o godzinie 11. odbywa się uroczysta msza święta odpustowa z chórem, z orkiestrą. Po mszy świętej wychodzimy z tymi figurami w procesji" - powiedział PAP proboszcz parafii pw. św. Marcina ks. Antoni Klupczyński.
Zapewnił, że parafia także dziś dba o potrzebujących.
"Od kilku lat mamy kawiarenkę świętomarcińską. Parafianie przynoszą różnego rodzaju ciasta. Po procesji chętni mogą częstować się wypiekami w zamian za datek na wsparcie dla mniej zamożnych. Współpracujemy z Caritasem, ale też z siostrami urszulankami prowadzącymi jadłodajnię dla ubogich" - powiedział proboszcz.
Marcin urodził się ok. 316 r. w Panonii, na terenie dzisiejszych Węgier, w rodzinie pogańskiej. Jego ojciec był rzymskim trybunem wojskowym. W wieku 15 lat Marcin wstąpił do armii Konstancjusza II. Według przekazów oddał połowę swego płaszcza żebrakowi proszącemu o jałmużnę u bram miasta Amiens. Następnej nocy ukazał mu się Chrystus odziany w ten płaszcz. Pod wpływem tego wydarzenia Marcin przyjął chrzest i opuścił wojsko. Stał się uczniem św. Hilarego, biskupa Poitiers. Potem osiadł jako pustelnik na wysepce w pobliżu Genui.
W 361 r. założył pierwszy klasztor w Galii. W 371 r. lud wybrał go biskupem Tours. Marcin zmarł 8 listopada 397 r. Jest patronem Francji, dzieci, hotelarzy, jeźdźców, kawalerii, kapeluszników, kowali, krawców, młynarzy, tkaczy, podróżników, więźniów, właścicieli winnic, żebraków i żołnierzy.
W ikonografii przedstawiany jest w stroju biskupa lub jako żołnierz oddający płaszcz żebrakowi. Jego atrybutami są m.in. dzban, gęś, koń, dwa psy i żebrak.
Nazwa ulicy w Poznaniu wywodzi się od osady, która w XII wieku powstała wokół kościoła św. Marcina, nazywanej Przedmieściem św. Marcina lub po prostu Świętym Marcinem.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.