– Zawsze, jeśli absolutyzujemy tylko jakiś jeden wymiar, to coś będzie nie tak. W chrześcijańskiej perspektywie dojrzałość duchowości to pewna równowaga – mówił o. Wit Chlondowski OFM w czasie wykładu „Zdrowa i chora duchowość, czyli w jakiego Boga nie wierzą ateiści”, który w czwartek w krakowskiej kawiarni Pola Dialog został zorganizowany przez Fundację Fala Życia.
Na początku swojego wykładu o. Wit Chlondowski OFM zwrócił uwagę, że sfera duchowa jest życiodajnym źródłem, o ile jest zdrowa. Podkreślił, że Bóg ma w tej kwestii dobry plan, ale człowiek zawsze może go wypaczyć. Jako przykład podał pobożnych faryzeuszów, którzy przestrzegali prawa, a Jezus im zarzucał, że nie znali Ojca. Niezdrowa pobożność jest wytykana zarówno przez proroków Starego Testamentu, jak i przez św. Pawła, który kieruje swojego uwagi do wspólnot chrześcijańskich.
Franciszkanin zaznaczył, że patologie duchowości można podzielić na takie, które zaniedbują Boże objawienie, czyli „mieszają wszystko ze wszystkim”, np. New Age; zaniedbują wymiar ludzkich relacji – „duchowość, która nie wyraża się w sferze psychicznej relacji ludzkiej będzie niezdrowa”; zaniedbują rolę rozumu; zaniedbują wymiar cielesny. – Zawsze, jeśli tylko jakiś jeden wymiar absolutyzujemy, to coś będzie nie tak. W chrześcijańskiej perspektywie dojrzałość duchowości to pewna równowaga – mówił o. Wit Chlondowski dodając, że patologie duchowości tak łatwo się przyjmują, bo dają ułudę łatwego chrześcijaństwa.
– Zdrowa duchowość jest integralna – jest rozumna i relacyjna, jest biblijna, ale też bazuje na naturze i przekracza ją; jest przeżywana w ciele i w emocjach. Potrzebujemy całej Ewangelii – nie tylko jednego zdania z Ewangelii, nie tylko jednego wymiaru – mówił franciszkanin zwracając uwagę, że patologiczna duchowość, często oparta na prywatnych objawieniach, proponuje zwykle jedną czynność, która przynosi rozwiązanie wszystkich problemów. Zakonnik zaznaczył, że taki rodzaj duchowości jest oparty na lęku. – Mam w sobie dużo lęku, więc szukam stuprocentowych metod. Zrobię to i to i wszystko się skończy. A Pan Jezus uczy inaczej: „chwyć mnie za rękę i zacznij żyć ze mną codziennie, zmagaj się ze swoim lękiem, ale ze mną” – wyjaśniał prelegent.
Podkreślił, że zdrową duchowość można streścić do przykazania miłości, które zawiera trzy wymiary – miłość Boga, bliźniego i samego siebie. Zaznaczył, że często zapomina się o kochaniu samego siebie, co wyraża się m.in. w zadbaniu o odpoczynek. Zwrócił uwagę, że nie da się też kochać Boga bez nauczenia się budowania relacji z ludźmi.
Zauważył, że zdrowa wiara, nie boi się paradoksów. Biblia mówi o Bogu, że jest święty, czyli całkiem inny – inny niż świat i wszystkie stworzenia, a z drugiej strony jest bardzo bliski – jest bliżej niż człowiek samego siebie, bo mieszka w nim. W zdrowej duchowości jest jedno i drugie – człowiek powinien kochać Boga, mówić do Niego „Tatusiu”, ale z drugiej powinien mieć gotowość upaść na twarz przed Jego majestatem, zachować pewną bojaźń, której nie należy utożsamiać ze strachem.
– To zdrowe napięcie, ten paradoks tego napięcia, że jest to i to, sprawia, że moja relacja z Bogiem jest autentyczna – zapewniał o. Wit Chlondowski wskazując na przykłady innych paradoksów jakimi mogą być: posłuszeństwo Kościołowi i posłuszeństwo własnemu sumieniu, kerygmat i katecheza, wiara i rozum, tradycja i ciągła zmiana, wymiar hierarchiczny w Kościele i charyzmatyczny, sprawiedliwość i miłosierdzie, łaska i zasługi, uzdrowienie i cierpienie. – Te paradoksy pomagają nam odkryć, gdzie jest złoty środek – mówił franciszkanin.
Wśród najpopularniejszych patologii duchowości wskazał fideizm, czyli wiarę odciętą od rozumu, którą często charakteryzuje silna obrzędowość. Zaznaczył, że ważne dla zdrowej duchowości jest odkryć, że „łatwo wierzyć w to, co jest blisko naszego stanu emocjonalnego” – osoby, które mają np. tendencje lękowe, łatwo będą przyjmowały lękowy przekaz wiary. Inna typowa patologia to magiczne myślenie, które przejawia się w różnych zabobonach dających poczucie bezpieczeństwa; jakiś rytuał ma przynosić sprawczość do tego stopnia, że nawet Bóg musi temu podlegać. Franciszkanin zwrócił uwagę też na przeakcentowanie objawień prywatnych. – Jest ogromne pragnienie szukania czegoś, co jest nadnaturalne. Pan Bóg może w drobny sposób dawać nam znać, ale tutaj próbujemy doszukiwać się w przesadny sposób tego, co jest nadzwyczajne. Ewangelia nam nie wystarcza – mówił prelegent. Do patologii duchowości zaliczył także fundamentalizm biblijny, zakładający, że Biblia – poza kwestiami wiary i moralności – jest nieomylna także pod względem historycznym, geograficznym czy naukowym.
O. dr Wit Piotr Chlondowski jest franciszkaninem, doktorem teologii dogmatycznej, duszpasterzem Wspólnoty i Szkoły Nowej Ewangelizacji „Zacheusz” w Cieszynie, wykładowcą WSD w Katowicach Panewnikach. Specjalizuje się w dziedzinach: pneumatologia, teologia charyzmatów i objawień prywatnych, nowe ruchy kościelne, teologia Josepha Ratzingera, ekumenizm.
Wykład „Zdrowa i chora duchowość, czyli w jakiego Boga nie wierzą ateiści” o. dr. Wita Chlondowskiego OFM, który odbył się w czwartek w krakowskiej kawiarni Pola Dialog był spotkaniem inauguracyjnym Fundacji Fala Życia, której jednym z celów jest promocja zdrowia psychicznego i fizycznego poprzez zwiększanie świadomości społecznej.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).