Kościół musi być otwarty na wszystkich, ale państwo ma prawo regulować napływ migrantów i faworyzować tych, którzy są bardziej podatni na integrację – podkreśla słynny włoski misjonarz.
81-letni ks. Piero Gheddo zyskał sławę jako pisarz. O misyjnych doświadczeniach opowiedział w ponad 80 książkach. Ostatnio zabrał głos w debacie na temat islamizacji Włoch i kontrowersji wokół budowy meczetów w Mediolanie. Ks. Gheddo zaznaczył, że w swym życiu odwiedził wszystkie kraje islamskie i dlatego osobiście nie wierzy w możliwość integracji muzułmanów. Przybywają oni bowiem do Europy z antagonistycznym nastawieniem.
Ks. Gheddo przyznaje, że muzułmanie mają prawo do wznoszenia własnych miejsc kultu, ale z drugiej strony państwo ma prawo i obowiązek zapewnienia, by meczety nie stały się miejscem krzewienia terroryzmu czy islamizmu. Dlatego może wymagać, by imamowie przemawiali w języku lokalnym, czyli po włosku. Zdaniem włoskiego misjonarza uprawnione są również kroki, które podjęły władze miejskie stolicy Norwegii. Kiedy muzułmanie wyrazili chęć wybudowania meczetu, prezydent Oslo zażądał od nich, by napisali list do władz krajów islamskich, w tym Arabii Saudyjskiej, domagając się tam wolności religijnej dla chrześcijan oraz możliwości wznoszenia kościołów.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).