Pochodzili najpewniej z angielskiej Nortumbrii. Pod koniec VII wieku wraz z późniejszym biskupem Utrechtu, świętym Wilibrordem, wyruszyli – wzorem mnichów irlandzkich - na misje do Saksonii.
Niewiele o nich wiemy. Pojawiają się wzmianki, iż przed przybyciem na tereny dzisiejszych Niemiec, przebywać mieli w Irlandii, gdzie zdobyli solidne, klasztorne wykształcenie. Byli braćmi rodzonymi? Zakonnymi? Kuzynami? To też owiane jest dla nas tajemnicą...
Kiedy znaleźli się już na kontynencie, ruszyli w podróż wiodącą z niegdysiejszej Fryzji, aż po rzekę Lippe, będącą dopływem Renu. Ich przydomki wzięły się od koloru ich włosów. Jeden miał być niemal białowłosym blondynem, drugi zaś brunetem o kruczoczarnych włosach.
Około roku 695 zostali zamordowani przez pogan w okolicach dzisiejszego Dortmundu. Jak do tego doszło? Relacjonujący historię ich męczeństwa Beda Czcigodny pisał, iż Ewaldowie mieli się spotkać z jednym z saskich wodzów, by w czasie dysputy przekonać go do przyjęcia chrześcijaństwa. Jednak jego poddani, obawiający się, iż przyjdzie im porzucić dotychczasowe wierzenia i leśne świątynie, postanowili samowolnie rozprawić się z misjonarzami.
Ewald Biały zginął szybko – ścięto mu głowę mieczem. Ewald Czarny został natomiast przez pogan zamęczony podczas tortur. Ciała obu świętych zostały następnie wrzucone do Renu. Miejsce, w którym po czasie zostały wyrzucone na brzeg, miało emanować cudowną jasnością, więc po ich odnalezieniu, złożono je w kościele świętego Kuniberta, gdzie przechowywane są do dziś.
Kult dwu świętych Ewaldów, którzy uchodzą za patronów Westfalii, rozpropagował arcybiskup Anno II z Kolonii w 1074 roku, który nakazał wydobyć ich relikwie. Część z nich znajduje się także w katedrze w Münster. Warto dodać, iż dziś, w dzielnicy Dortmundu zwanej Aplerbeck, stoi pomnik świętych patronów w miejscu, w którym - według przekazów - mieli ponieść męczeńską śmierć.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.