Papież już od wczoraj jest w Watykanie, jednak na prośbę lekarzy ograniczył jeszcze swą publiczną działalność.
Nie ma powodu do obaw, ale jeśli Franciszek ma w pełni powrócić do sił i odbyć zaplanowane podróże do Lizbony oraz Mongolii, to musi kontynuować rekonwalescencję w domu, unikając ruchów nadwyrężających mięśnie brzucha – tłumaczy Radiu Watykańskiemu prof. Sergio Alfieri, który dwukrotnie operował Ojca Świętego.
Włoski chirurg przyznał, że lekarze nie mogli zakazać Papieżowi powrotu do pracy, bo on zaczął pracować już w szpitalu. Wytłumaczyli mu jednak, iż musi być ostrożny, dopóki pooperacyjne rany w pełni się nie zabliźnią. Podczas poprzedniej operacji Franciszek był bardziej nieposłuszny, wciąż się pytał, kiedy zostanie wypisany. Teraz wie, że dzięki dobrej rekonwalescencji będzie mógł zrealizować swoje plany. Zapytany, czy obawia się o stan zdrowia Papieża, prof. Alfieri odpowiedział:
Prof. Alfieri dodał, że jeśli Papież będzie przestrzegał poszpitalnej rekonwalescencji, nie przewiduje on żadnych przeciwskazań dla podróży apostolskich, począwszy od udziału w Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie. Kiedy rany się zabliźnią, będzie w lepszym stanie niż wtedy, gdy podejmował decyzję o wyjeździe – powiedział włoski chirurg.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.