O znaczeniu Światowych Dni Młodzieży dla Kościoła i świata przypomniał Ojciec Święty w przedmowie do książki portugalskiej dziennikarki Aury Miguel „Długa droga do Lizbony” (Um Longo Caminho até Lisboa).
Jej treść opublikowało dzisiaj katolickie Rádio Renascença. Książka w języku portugalskim będzie dostępna od 4 maja.
Mówiąc o swoim doświadczeniu Światowych Dni Młodzieży Franciszek zauważył, że podobnie jak Benedykt XVI było mu dane krótko po swoim wyborze udać się na spotkanie z młodymi. „Obaj zostaliśmy, że tak powiem, «wpisani» w to, co zainaugurował św. Jan Paweł II, kierując się intuicją podpowiedzianą mu przez Ducha Świętego” – stwierdził papież.
„Światowe Dni Młodzieży były i są nadal wspaniałymi chwilami w doświadczeniu bardzo wielu młodych ludzi a początkowa inspiracja, która pobudziła naszego umiłowanego Papieża Wojtyłę, nie zniknęła. Przeciwnie, zmiana epoki, którą mniej lub bardziej świadomie przeżywamy, stanowi wyzwanie, także i przede wszystkim dla młodych pokoleń” – podkreślił Ojciec Święty.
Franciszek wskazał na zagrożenia samoizolacji jakie niesie za sobą uzależnienie od interentu i innych mediów, pogłębione przez pandemię COVID – 19 i w tym kontekście zwrócił uwagę na wartość wspólnego wyjazdu ze współtowarzyszami, silne przeżycia związane ze słuchaniem i modlitwą, a także chwilami świętowania. Przypomniał swoje kierowane do młodych apele o powstanie z kanapy i wyzwolenie się z tego, co może ogłupić i otumanić. „Młodość to marzenia, to otwieranie się na rzeczywistość, to odkrywanie tego, co jest naprawdę warte w życiu, to walka o to, aby to osiągnąć, to otwieranie się na intensywne i prawdziwe relacje, to zaangażowanie z innymi i dla innych” – napisał papież.
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że zarówno wyzwanie pandemii jak i sytuacja wojny na kontynencie europejskim przeciwko udręczonej Ukrainie, a także inne konflikty w świecie stanowią wyzwanie dla młodego pokolenia. Powinno ono jasno wyrazić swoje zaangażowanie w świat, w którym trzeba uciekać przed wojnami, głodem i prześladowaniami czy też pragnąc godnego życia. Przypomniał los milionów ludzi, wielu dzieci, które nie mają wody, jedzenia, opieki medycznej, w obliczu wyścigu zbrojeń.
„Światowe Dni Młodzieży stanowiły antidotum na wystawanie na balkonie, na znieczulenie, które sprawia, że ludzie wolą kanapę, na brak zainteresowania. Zaangażowały, poruszyły, rzuciły wyzwanie pokoleniom kobiet i mężczyzn. Oczywiście, nie wystarczy mieć «wspaniałe» doświadczenie, jeśli nie jest ono kultywowane, jeśli nie znajduje się w nim żyzny grunt, który można wspierać i towarzyszyć. ŚDM to wydarzenie łaski, które budzi, poszerza horyzont, wzmacnia aspiracje serca, pomaga marzyć, patrzeć dalej. To zasadzone ziarno, które może przynieść dobre owoce. Potrzebujemy więc dzisiaj ludzi młodych, którzy są przebudzeni, pragnących odpowiedzieć na Boże marzenie, którzy są zainteresowani innymi. Młodych ludzi, którzy odkrywają radość i piękno życia poświęconego dla Chrystusa w służbie innym, najuboższym, cierpiącym” – napisał Franciszek.
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
Niech Rok Jubileuszowy będzie czasem łaski, nadziei i przebaczenia.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.