W Libanie, w Betanii-Harissie, rozpoczęło się wczoraj kontynentalne zgromadzenie synodalne.
„Waga Kościołów wschodnich oraz wschodniej obecności jest bardzo wielka z punktu widzenia Rzymu” – zauważył abp Youhanna Jihad Battah. W Libanie, w Betanii-Harissie, rozpoczęło się wczoraj kontynentalne zgromadzenie synodalne dla katolików Bliskiego Wschodu. Poza przedstawicielami miejscowych wspólnot z całego regionu uczestniczą w nim też kard. Jean-Claude Hollerich oraz kard. Mario Grech, sekretarz generalny synodu biskupów.
W spotkaniu biorą udział delegacje z Egiptu, Ziemi Świętej, Jordanii, Syrii, Libanu, Iraku i Armenii należące do różnych rytów: koptyjskiego, syryjskiego, maronickiego, bizantyjskiego, chaldejskiego, ormiańskiego czy łacińskiego. Co prawda Bliski Wschód to nie kontynent, ale specyfika tego obszaru spowodowała zwołanie osobnego zgromadzenia. Odbywa się ono w trudnym okresie wielu kryzysów w tamtejszych krajach, ale właśnie dlatego miejscowi katolicy jeszcze bardziej potrzebują współpracować między sobą. Wskazał na to w wywiadzie dla Radia Watykańskiego syriacki ordynariusz Damaszku, abp Battah.
„Pierwszy etap przygotowawczy w Kościołach lokalnych miał więcej interakcji niż na tym etapie kontynentalnym, ponieważ wówczas nie było aż tak poważnych kryzysów. To znaczy, nasz kraj w ostatnim okresie znalazł się w zapaści gospodarczej, a teraz nastąpiło trzęsienie ziemi – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Battah. – [Jednak] to zgromadzenie kontynentalne jest wspólnym doświadczeniem. Ufam, iż to nie będzie tylko etap, ale raczej coś trwałego. O co chodzi? Nasze synody zazwyczaj zbierają biskupów. Dziś rozmawiałem z patriarchą Raïem, a także z abp. Eliem Haddadem, czy dałoby się zaprosić świeckich do wzięcia udziału w naszych synodach? A co z księżmi? Księży nie ma na synodach (…). Kto nam ukaże, gdzie znajdziemy obraz ludu Bożego, jeśli nie kapłan albo zaangażowany [w życie wiary] młody świecki? Oczywiście, chcemy zapraszać osoby odpowiedzialne: odpowiedzialne za działalność apostolską, za organizacje pracujące w terenie, w harcerstwie. [Pragniemy] ich słuchać, wysłuchiwać. Obecnie, po tym synodzie, nie możemy pracować tylko między sobą. Jako biskupi musimy się otworzyć na lud chrześcijański, abyśmy zobaczyli ich obecność. Rozwój chrześcijan na Wschodzie potrzebuje współpracy wszystkich, a nawet pomocy innych.“
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).