To największy konfesjonał świata w chwili powszechnego kryzysu duchowego.
„Miejsce łaski” – tak mówi o Medziugoriu, w wywiadzie dla Avvenire, abp Aldo Cavalli, wizytator apostolski dla tego sanktuarium, w rok po objęciu urzędu. Zaznacza „nadzwyczajną żywotność tego miejsca, które stało się największym konfesjonałem świata w chwili powszechnego kryzysu duchowego”.
Wizytator wskazuje na niezwykłe procesy, które obserwuje w Medziugoriu. „W ostatnich miesiącach wielu młodych przed wyjazdem z sanktuarium wyraziło chęć wstąpienia do seminarium” – mówi hierarcha i dodaje, że w ciągu 40 lat oddziaływania tego miejsca „narodziło się tu prawie 800 powołań kapłańskich”. Wizytator wymienia ponadto wiele „sytuacji pozornie nie do rozwiązania”, w których znaleźli się młodzi ludzie. W sanktuarium szukają „promienia łaski, który rozświetli ich życie” i „znajdują ciszę, powalająca się otworzyć, pomedytować i przemyśleć swoje życie”. Arcybiskup nazywa Medziugorie „szkołą modlitwy”. Tłumaczy, że nie ma tutaj „kuchni, atrakcji turystycznych czy kultury, które satysfakcjonowałyby turystów”. Jednak ci, którzy tu docierają dostrzegają u innych „szczególną energię pochodzącą z modlitwy, która często prowadzi do nawrócenia”.
Miejsce, które dziś jest świadkiem obecności niezliczonych tłumów pielgrzymów, gdzie codziennie Mszę tłumaczy się na 15 języków, zaczynało jako mała, oddalona wioska. Także w pierwszych latach fenomenu objawień „lokalni biskupi zajęli ostrożną i roztropną postawę, która jednak przysporzyła dużo cierpienia Medziugoriu” – zaznacza hierarcha i konkluduje: „obecnie klimat się zmienił, pozwalamy łasce działać”.
Abp Cavalli jest wizytatorem apostolskim w Medziugoriu od roku. Jego misja ma charakter duszpasterski, czyli polega na towarzyszeniu lokalnej wspólnocie parafialnej i pielgrzymom. Nie ma na celu ustalenia autentyczności doświadczenia objawień Maryjnych.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dotychczasowy Dyrektor - ks. Marcin Iżycki - został odwołany z funkcji.
To właśnie modlitwa i ofiara ma największą siłę, a nie broń czy wojska.