Już 3 sierpnia wyruszy Lubelska Pielgrzymka na Jasną Górę, pod katedrą działa sekretariat, w który można się zapisać. By to zrobić, zachęca ks. Mirosław Ładniak, dzieląc się własnym doświadczeniem.
Potem jako diakon i młodziutki kapłan został ksiądz odpowiedzialny za służby pielgrzymkowe. Czego to księdza nauczyło?
Przełamywania własnych barier i uważniejszego patrzenia. Kolokwialnie mówiąc byłem wówczas gówniarzem, a musiałem w pewnych sprawach organizacyjno-porządkowych mówić statecznym proboszczom, co mają robić. Na szczęście miałem nad sobą szefa odpowiedzialnego za całość, więc mogłem do niego udać się w razie kłopotu.
Od 2006 roku to ksiądz jest szefem wszystkich…
Tak, to zmienia pielgrzymowanie, bo od moich decyzji zależy jak pielgrzymka będzie wyglądać i czy bezpiecznie dotrze na Jasną Górę. Kiedy nadchodzi ostatni dzień i poszczególne grupy wchodzą na wały jasnogórskie, ja mam czas by w kaplicy dziękować Matce Bożej za kolejny rok, czuję wtedy ogromną wdzięczność i ulgę, że Bóg poprowadził nas bezpiecznie kolejny raz do swej Matki.
Czasy się zmieniają, a ludzie wciąż chodzą na pielgrzymki. Dlaczego?
Bo to całkiem inny czas niż ten codzienny. Wiem, że jest coraz mniej ludzi na pielgrzymce, bo jesteśmy wygodni, nie mamy czasu czy się boimy, ale ci którzy idą wiedzą, że to możliwość przeżycia czegoś niezwykłego, spotkania Pana Boga i odkrywania siebie na nowo. Idziemy i testujemy się, pokonując róże trudności. To nieustanna walka, ale wtedy otwiera się nasze serce i spadają maski, które nakłada na nas cywilizacja. To pociąga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.