Politycy deklarujący się jako katolicy powinni wziąć głęboko do serca słowa Episkopatu Polski, który przypomniał, że katolik odrzucający prawo Boże i przystępujący do Komunii św. popełnia świętokradztwo.
Błędne sumienie
Powoływanie się na sumienie jest częstym argumentem podawanym przez katolików formułujących opinie sprzeczne z prawami Bożymi. Oczywiście Kościół szanuje osąd sumienia jako ostatecznego kryterium podejmowania decyzji moralnych. Katechizm Kościoła Katolickiego jednoznacznie stwierdza: „Człowiek ma prawo działać zgodnie z sumieniem i wolnością, by osobiście podejmować decyzje moralne. Nie wolno więc go zmuszać, aby postępował wbrew swojemu sumieniu” (1782). Ale jednocześnie Kościół zwraca uwagę, że sumienie może być błędnie uformowane, np. ktoś może zabić drugiego człowieka, twierdząc, że jego sumienie nie widzi w tym nic złego. Dlatego biskupi w swoim liście zwracają uwagę, że człowiek publicznie występujący przeciwko prawu Bożemu, a jednocześnie przystępujący do Komunii św. „posiada błędnie ukształtowane sumienie i potrzebuje nawrócenia”.
W przypadku in vitro nie ulega wątpliwości, że katolicy popierający tę metodę i powołujący się na osąd sumienia mają je błędnie uformowane. Oczywiście mają prawo pozostać przy swoim osądzie, ale powinni wówczas powstrzymać się od przyjmowania Eucharystii, bowiem to Kościół określa, jakie zachowania uniemożliwiają przystępowanie do sakramentów i nie są one zależne od subiektywnych opinii danego człowieka. O problemie błędnie ukształtowanego sumienia pisze Jan Paweł II w encyklice „Veritatis splendor”: „W przypadku sumienia prawego mamy do czynienia z przyjętą przez człowieka prawdą obiektywną, natomiast w przypadku sumienia błędnego – z tym, co człowiek subiektywnie uważa mylnie za prawdę” (63). Dla katolików kwestionujących nauczanie Kościoła z powodu sprzeciwu sumienia encyklika ta powinna być lekturą obowiązkową.
Wierność prawdzie
Dyskusja o in vitro ujawniła także postawę, w której ktoś deklaruje się jako katolik, ale jednocześnie podkreśla, że nie zgadza się z jakimś elementem nauczania Kościoła, podważa je, czy z nim polemizuje. Takie podejście znajdujemy często w publicystyce „Tygodnika Powszechnego” czy „Gazety Wyborczej”, dotyczącej moralnego nauczania Kościoła. Oczywiście katolicy mogą mieć wątpliwości, dyskutować o sprawach wiary i moralności, ale to nie zwalnia ich z obowiązku przestrzegania nauczania Kościoła w tych kwestiach. Dokumenty Soboru Watykańskiego II jednoznacznie stwierdzają, że zwyczajne nauczanie Kościoła, a więc nie tylko dogmaty, w dziedzinie wiary i moralności obowiązuje wszystkich wierzących. W soborowej Konstytucji dogmatycznej o Kościele „Lumen gentium” znajdujemy jednoznaczne stwierdzenie, że katolicy powinni wiernie przestrzegać całego nauczania papieża, „z czcią uznawać jego najwyższy urząd nauczycielski i do orzeczeń przez niego wypowiadanych stosować się szczerze, zgodnie z jego myślą i wolą”, „nawet gdy nie przemawia on ex cathedra” (por. 25).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.