Papież Franciszek przypomniał światowej opinii publicznej o zapomnianym konflikcie w etiopskim regionie Tigraj i towarzyszącej mu katastrofie humanitarnej. Od ponad pół roku trwa tam dramat ludzi, uwikłanych w wojnę, której skutkiem jest wewnętrzna migracja oraz widmo głodu, wcześniej już mocno doskwierające tym terenom z powodu długotrwałej suszy.
Na apel Ojca Świętego, wystosowany po niedzielnej modlitwie Anioł Pański, zareagowali zebrani w Wielkiej Brytanii przywódcy Grupy G7, którzy zażądali natychmiastowego usunięcia przeszkód blokujących przepływ pomocy humanitarnej dla potrzebujących. Według źródeł ONZ 350 tys. mieszkańców na 6 mln. regionu Tigraj żyje w sytuacji głodu lub jest nim bezpośrednio zagrożonych.
Jak mówi Fabrizio Cavalletti, odpowiedzialny we włoskiej Caritas za pomoc dla Afryki, pilnie trzeba stawić czoło pogłębiającej się katastrofie humanitarnej w Tigraj.
„Caritas jest zaangażowana na miejscu. Akcja lokalnej Caritas zaczęła się zaraz po wybuchu kryzysu. W rzeczywistości była powiązana z działaniami, które już wcześniej miały miejsce z powodu zagrożenia żywnościowego, szczególnie w obliczu głodu. Z punktu widzenia humanitarnego jest to program dość rozbudowany. Jest realizowany w regionie Tigraj i w pobliskich regionach, gdzie przebywają uchodźcy wewnętrzni. Z powodu trwającego od listopada kryzysu jest ich przynajmniej 2 miliony. Te osoby są objęte działaniami Caritas – podkreśla Cavalletti. – Trudno jest zaspokoić wszystkie potrzeby, ale trzeba robić to, co jest możliwe. Caritas uczestniczy w tych działaniach wspierając akcje humanitarne. Te działania są rozszerzane o inicjatywy w dziedzinie zdrowotnej poprzez współpracę z organizacją Lekarze dla Afryki Cuamm, który realizowany jest dzięki programowi wsparcia episkopatu Włoch. Służy to integracji działań humanitarnych podejmując zaangażowanie w dziedzinie opieki zdrowotnej, aby wesprzeć niektóre placówki, które zostały częściowo zniszczone lub uniemożliwiono im działanie z powodu kryzysu.“
«« | « |
1
| » | »»