Co najmniej dwie kobiety zginęły w poniedziałkowym ataku wojska na kościół katolicki w miejscowości Kajan Tarjar w birmańskim stanie Kaja. Pociski moździerzowe raniły wiele osób, które szukały w świątyni schronienia przed ostrzałem, a sam budynek zamieniły w gruzy. Atak był reakcją birmańskiej armii na działania rebeliantów, którzy w stanie Kaja podpalili domy osób współpracujących z wojskiem i biura reżimowych instytucji. Według junty członkowie Ludowych Sił Obrony ukrywali się właśnie w tej wiosce. Oprócz kościoła parafialnego w Kajan Tarjar, ostrzelana została także katedra pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Pekon.
Informacje te przekazali Agencji Fides jezuici pracujący w Birmie. „Mieszkańcy wierzyli, że kościół będzie jedynym bezpiecznym miejscem schronienia w czasie ataku” – napisali w komunikacie. Obecnie tysiące uchodźców znajduje w Birmie schronienie w katolickich kościołach i klasztorach. Zakonnicy potępili działania armii i zaapelowali do władz o pociągnięcie do odpowiedzialności dowódców birmańskiego wojska. „Armia – napisali duchowni – musi natychmiast zaprzestać ataków na bezbronną ludność cywilną”.
Birmański misjonarz, mieszkający obecnie we Włoszech podkreśla, że życie w Birmie z każdym dniem staje się coraz trudniejsze i bardziej niebezpieczne. „Mamy do czynienia z nieproporcjonalnym użyciem siły zbrojnej i mordowaniem bezbronnych cywilów. Ludzie próbują się bronić za pomocą broni domowej roboty. To nakręca spiralę przemocy. Przyłączamy się do Papieża, by raz jeszcze powiedzieć: stop przemocy” – powiedział w rozmowie z Agencją Fides ks. Maurice Moe Haung.
Przemoc rośnie w Birmie od początku lutego, kiedy wojsko przejęło władzę w drodze zbrojnego zamachu. Pucz wywołał protesty ludności w całym kraju, które armia tłumi bezwzględnie i krwawo. W wyniku starć ulicznych zginęło już co najmniej 818 osób. Wojskowi atakują karabinami i armatami ludność cywilną uzbrojoną w kije i koktajle mołotowa. Analitycy podkreślają, że konfrontacja ta może szybko przerodzić się w regularną wojnę domową. Najostrzejsze zamieszki mają miejsce w centrum Birmy, jednak nawet obszary wiejskie nie są wolne od przemocy, aresztowań i odwetowych akcji wojskowych. ONZ obawia się, że wkrótce dojdzie w Birmie do katastrofy humanitarnej, zwłaszcza w prowizorycznych obozach dla uchodźców znajdujących się w lasach na terenach objętych walkami.
Kaja, gdzie 75 proc. mieszkańców należy do mniejszości etnicznych, jest stanem o najwyższym odsetku chrześcijan. Misjonarze przybyli w tej rejony w drugiej połowie XIX w. Dziś w Kaja jest ponad 90 tys. katolików na około 355 tys. mieszkańców.
Mają być podmiotem, a nie tylko odbiorcą duszpasterstwa rodzin - powiedział papież.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.