W Łucku na zachodzie Ukrainy we wtorek mężczyzna, który ma przy sobie ładunek wybuchowy i broń, zabarykadował się w autobusie, w którym jest ok. 20 pasażerów - poinformowała policja obwodu wołyńskiego.
Trwają negocjacje z napastnikiem - przekazano. Podkreślono także, że w mediach społecznościowych mężczyzna pisze o "niezadowoleniu z systemu na Ukrainie".
Do Łucka pilnie udał się szef MSW Arsen Awakow.
Na miejscu słychać było strzały, a w szybach pojazdu widać ślady po kulach.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy apeluje do mieszkańców Łucka o pozostanie w domach lub miejscach pracy.
Na razie nie ma informacji w sprawie poszkodowanych ani dokładnej liczby zakładników.
Wiceszef MSW Anton Heraszczenko poinformował, że w rozmowie z przedstawicielami organów ścigania mężczyzna przedstawił się jako Maksym Płochoj.
Ukraińska redakcja BBC podaje, że w mediach społecznościowych na profilu osoby z takim imieniem i nazwiskiem można przeczytać następujący wpis: "Państwo zawsze było i jest głównym terrorystą. Jest ze mną dużo ludzi, (mam) broń automatyczną, dwie bomby, trzecia jest w ruchliwym miejscu w mieście".
Heraszczenko dodał, że Maksym Płochoj jest autorem książki "Filozofia przestępcy".
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.