Nie żyje mężczyzna, który wtargnął z bronią w ręku do kościoła Niepokalanego Serca Maryi w Santa Ana w Kalifornii w Stanach Zjednoczonych.
W świątyni znajdowało się 15 osób, z których żadna nie została ranna. Nie ustalono na razie czy to policjanci zastrzelili napastnika, czy też on sam śmiertelnie się postrzelił. Nie wiadomo też czy mężczyzna strzelał do policjantów.
Policja zareagowała na dwa niezwiązane ze sobą wezwania. Telefonujący zgłaszali, że do wnętrza świątyni wszedł człowiek z bronią. Zdarzenie to miało miejsce w niedzielne popołudnie pomiędzy nabożeństwami. Nie wiemy, co działo się wewnątrz kościoła, gdy wkroczyli tam policjanci. Wiadomo natomiast, że jeden z oficerów miał na sobie włączoną kamerę, której zapis analizują teraz służby. Po strzelaninie rannemu mężczyźnie udało się wydostać z kościoła. Zmarł kilkaset metrów dalej na chodniku.
Policja raczej wyklucza motywy terrorystyczne. „Uważamy, że był to człowiek, który miał problemy rodzinne i przyszedł z bronią do kościoła, żeby popełnić samobójstwo” – powiedział rzecznik policji z Santa Ana, Anthony Bertagna. „Mieliśmy ogromne szczęście, że wszedł do budynku między Mszami” – dodał.
W diecezjach i parafiach na całym świecie jest ogromne zainteresowanie Jubileuszem - uważa
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.