W ostatnich latach o 34,8 proc. wzrosła przemoc wobec wyznawców różnych religii w Stanach Zjednoczonych – wynika ze statystyk FBI. Dane są na tyle niepokojące, że w ubiegłym roku agencja zaprosiła do swojej siedziby w Waszyngtonie przedstawicieli kilku wyznań, aby omówić z nimi sposoby zapobiegania atakom.
„Dawniej dyskutowaliśmy, czy ochrona jest konieczna. Teraz rozmawiamy już tylko o tym, jak ją zorganizować” – mówi pastor pastor Mark Whitlock Jr. z Maryland, który w swoim kościele zatrudnia uzbrojonych ochroniarzy.
Ostatni atak uzbrojonego mężczyzny w teksańskim kościele i napad z użyciem maczety na dom rabina w stanie Nowy Jork pokazują, że problem jest palący. „Przestępca, który nienawidzi określonej religii, aby zaatakować jej wyznawców, zawsze uda się do miejsca, gdzie gromadzą się oni w większej grupie, takim miejscem jest zazwyczaj ich świątynia” – wyjaśnia Alan Fox, kryminolog z Bostonu. „Tymczasem większość kościołów nie ma żadnych zabezpieczeń” – dodaje.
Niektórzy duchowni wynajmują profesjonalną ochronę. Zdecydował się na to np. pastor Mark Whitlock Jr. z metodystycznego kościoła w Maryland. Jego pracownicy i wolontariusze spotykają się kilka razy w miesiącu, aby omówić sprawy bezpieczeństwa. Kościół podczas nabożeństw zabezpiecza 20 ochroniarzy, którzy noszą mundury i są uzbrojeni. Obecni są także wolontariusze, wśród których nie brakuje byłych agentów federalnych. „Naszym pierwszym obowiązkiem jest dbanie o wiarę członków naszej wspólnoty, a drugim – o ich bezpieczeństwo” – zapewnia pastor. Niedzielny atak w Teksasie, podczas którego napastnik został zastrzelony przez uzbrojonego agenta kościelnej ochrony, dowodzi skuteczności tej drogi.
Młodzi są najszybciej laicyzującą się grupą społeczną w Polsce.
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
28 grudnia Kościół obchodzi święto dzieci betlejemskich pomordowanych na rozkaz Heroda.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.