"Po pierwszym szoku jakiego doznaliśmy, wydarzenie to stało się okazją do wzajemnego zbliżenia"
We Francji stale wzrasta liczba aktów profanacji oraz wandalizmu wymierzonych przeciwko kościołom. Ofiarą jednego z nich, ponad miesiąc temu, stała się katedra Najświętszej Maryi Panny w Oloron Sainte-Marie. Zrabowano cenne przedmioty sztuki oraz kultu: cyborium i kielichy z XVIII wieku oraz monstrancję. Miejscowy proboszcz, ks. Jean-Marie Barennes, zwraca uwagę, że katedra stanowi ważny punkt odniesienia dla mieszkańców, którzy poczuli się, jakby skradziono im cenny skarb.
Parafianie zapalili przed zamkniętą katedrą świece na znak łączności z tym miejscem oraz solidarności między sobą. To smutne wydarzenie stało się także okazją, aby zadać sobie pytanie: „gdzie naprawdę jest nasz skarb?”.
„Po pierwszym szoku jakiego doznaliśmy, wydarzenie to stało się okazją do wzajemnego zbliżenia. Moją parafię tworzy społeczność o bardzo zróżnicowanej wrażliwości. Ja jestem trochę jak dyrygent orkiestry, w której są rozmaite instrumenty i trzeba doprowadzić do tego, aby wszystkie zabrzmiały harmonijnie. Stanowimy różnorodność, która moim zdaniem jest wielkim bogactwem. Tego bogactwa nie wolno ukrywać - powiedział ks. Barennes. - Boże Narodzenie jest okazją dla wielu ludzi, aby zbliżyć się do Kościoła. Stanowi to także sposobność, aby przekazać orędzie. Nasze kościoły są zbyt małe, dlatego w tym czasie trzeba dołożyć krzeseł. Bez względu na harmonogram, kościoły są wtedy pełne. Czasami zastanawiamy się, jak wyjść i spotkać się z ludźmi. W Wigilię Bożego Narodzenia wielu z nich ma otwarte uszy i serca. To do nas należy przekazanie prostego, głębokiego i słyszalnego przesłania“.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.