Królewna bez korony

Miała wszystko, co w obiegowych sądach jest gwarancją powodzenia – urodę, władzę, bogactwo. Agnieszka Przemyślidówna odrzuciła to, a radykalizm jej wyborów fascynuje do dzisiaj.

Reklama

Rycerze św. Agnieszki
Wyjątkowym śladem obecności św. Agnieszki w przestrzeni czeskiego Kościoła są do dzisiaj księża z rycerskiego Zakonu Krzyżowców z Czerwoną Gwiazdą. Przetrwali wszystkie dziejowe burze, wierni ideałom swej założycielki, leczą ciała i dusze. Wędrując po Haštalsku, trafiliśmy do jednej z najstarszych świątyń praskich, gotyckiego kościoła pw. św. Piotra, gdzie proboszczem jest ks. Lukáš Lipenský OCr, krzyżowiec z czerwoną gwiazdą.

Zakon wyrósł z bractwa szpitalnego, powołanego w 1233 r. przez św. Agnieszkę dla opieki nad szpitalem św. Haštala. Agnieszka napisała jego regułę oraz ułożyła statuty. Później przekonała papieża, aby zakon zatwierdził. To jedyne męskie zgromadzenie założone w Czechach, które przetrwało do naszych czasów. Swymi korzeniami sięga czasu krucjat, w których uczestniczyli także czescy rycerze. Czerwona gwiazda na czarnych płaszczach krzyżowców ma symbolizować, według jednej z wersji, gwiazdę betlejemską.

W przeszłości nazywano ich także „betlejemcami”. Okres największej potęgi zakonu przypadł na XV w. Krzyżowcy z czerwoną gwiazdą budowali szpitale i domy zakonne nie tylko w Czechach, ale także na Śląsku i na Węgrzech. Centrum ich życia zakonnego był kościół pw. Świętego Ducha, wybudowany z inicjatywy św. Agnieszki w 1252 r. tuż przy moście Judyty na staromiejskim brzegu Wełtawy. Dzisiaj w tym miejscu stoi sławny kamienny most Karola, jedna z wizytówek miasta.

Kościół Świętego Ducha zniszczył pożar, ale idea św. Agnieszki w nim ocalała, gdyż do odbudowanych już w barokowym stylu murów kościoła po 1989 r. wrócili krzyżowcy. Tam jest ich nowicjat oraz siedziba wielkiego mistrza. Tam do pracy zakonnej przygotowywał się także ks. Lukáš. Pytany o powód, dla którego wybrał właśnie krzyżowców, wspomina: „W miejscu, z którego pochodzę, proboszczem był krzyżowiec, dzięki niemu zapoznałem się z zakonem.

Formację przechodziłem w Pradze, w naszym klasztorze położonym przy moście Karola. Teologię studiowałem na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Karola. Pociągała mnie przede wszystkim idea zakonu szpitalnego, praca nie tylko w duszpasterstwie, ale także z chorymi, jak zakładała reguła ustanowiona przez św. Agnieszkę. Tej idei staramy się być wierni. Pracujemy na parafiach, ale jeśli jest taka możliwość, to także jako kapelani szpitalni”. Ks. Lukáš poza tym, że jest proboszczem w parafii św. Piotra, jest kapelanem w czterech praskich szpitalach.

Patronka wielkiej zmiany

Droga Agnieszki Przemyślidówny na ołtarze była długa. Przeciwników jej kultu nigdy nie brakowało. Najpierw husyci zniszczyli klasztor i całe zakonne archiwum. Habsburgowie także nie byli zainteresowani wywyższeniem kogoś z Przemyślidów, kto przypomniałby Czechom okres ich świetności. Z innych pobudek zwalczali ją komuniści. Dzisiaj wielu Czechów kojarzy św. Agnieszkę ze zmianami, jakie zaszły w listopadzie 1989 r., kiedy kończył się w Czechosłowacji komunizm.

Jej kanonizacja 12 listopada 1989 r. w Watykanie była wydarzeniem poprzedzającym tzw. aksamitną rewolucję, czyli tydzień wielkich demonstracji, mityngów oraz negocjacji z władzami, które zakończyły się rozmowami, a w grudniu wyborem Václava Havla na prezydenta Republiki. Przypomniano sobie wówczas przepowiednię ks. Jana Papouška sprzed wieków, że jej kanonizacja będzie zapowiedzią wielkich zmian w dziejach Królestwa Czeskiego. I tak się stało.

Petruška Šustrová, znana czeska dziennikarka, w przeszłości więzień polityczny i rzecznik Karty 77, a po 1989 r. wiceminister spraw wewnętrznych. – Na uroczystości do Watykanu wyjechało ponad 10 tys. ludzi (w tym wielu tercjarzy), co w tamtych czasach było rzeczą absolutnie wyjątkową – wspomina. – Oczywiście kanonizację przeżywali głównie ludzie wierzący, ale nawet ateistyczne czeskie społeczeństwo przyjmowało kanonizację św. Agnieszki jako zapowiedź czegoś niezwykłego w okresie, kiedy zmiany czuć już było w powietrzu” – wspomina Šustrová.

Gdy kilka dni później, 25 listopada, odbywały się uroczystości pokanonizacyjne na Hradzie, w mieście trwały już demonstracje. Na uroczystą Mszę św. do katedry św. Wita przyszły tysiące ludzi. Wielu z transparentami domagającymi się wolności i demokracji. Metropolita praski kard. František Tomášek, który wrócił do Pragi prosto z Watykanu, publicznie wsparł żądania demonstrantów. Jego słowa wszyscy usłyszeli, gdyż po raz pierwszy w czasach komunistycznych telewizja przeprowadziła bezpośrednią transmisję z Mszy św. Po południu na wiec przyszło blisko 800 tys. ludzi. Mroczny czas w dziejach Czechosłowacji kończył się.

Agnieszka Przemyślidówna z własnego wyboru porzuciła koronę, aby bezimiennie posługiwać biednym i zapomnianym. Imion wielu władców nikt już nie pamięta. Jej imię trwa, choć przez wieki zrobiono tak wiele, aby wytrzeć je z pamięci pokoleń.

Korzystałem m.in. z książek: Dagmar Pohunkova, Marie Kyralova, „Naše sestra Anežka”, Praha 2009 oraz Andrzej Babuchowski, „Św. Agnieszka Czeska”, Kraków 2008

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama