Prawie 800 km do przejścia i ponad miesiąc wędrówki. Ta perspektywa może odstraszać tych, którzy mają mniej sił i czasu. Jednak ilu pielgrzymów, tyle sposobów pokonywania Drogi Świętego Jakuba, która w Roku Jakubowym przeżywa renesans.
Przyjaciele Jakuba chcieli go pochować w bezpiecznym miejscu, więc wzięli jego ciało w kamiennym sarkofagu na statek i wyruszyli w podróż. Tak dotarli do przylądka Finisterre, wyciągnęli sarkofag na brzeg i zanieśli kilkadziesiąt kilometrów w głąb lądu. Podobno miał ich prowadzić anioł. Przez wieki miejsce pochówku św. Jakuba owiane było tajemnicą. Dopiero w IX w. odkryto jego relikwie. Miejsce pochówku św. Jakuba (po hiszpańsku Santiago) wskazało „pole gwiazd” (łac. campus stellae). Stąd nazwa osady Santiago de Compostela. Obecnie pielgrzymi odbywają jakby odwrotną drogę. Po modlitwie przy grobie Apostoła wyruszają do miejsca uważanego przed wiekami za „koniec świata”, czyli na przylądek Finisterre, gdzie palą swe pielgrzymie ubrania i buty, symbolicznie zrzucając z siebie starego człowieka.
Klucz do kościoła
Wędrujemy tunelem wytyczonym pnącymi się ku niebu eukaliptusami i gdzieniegdzie kasztanowcami. Niestety, to nie sezon i nie spróbujemy pieczonych na ruszcie kasztanów. Mijamy kolejne zamknięte kościółki i pielgrzymów zdziwionych tak jak my, że w Galicji jakby Kościół nie nadążał za rozwijającym się ruchem pielgrzymkowym. – Było wiele włamań, z wielu miejsc pokradziono rzeźby i obrazy, nie ma pieniędzy na opłacenie stróża, dlatego kościoły są pozamykane – mówi nam kobieta prowadząca jeden z przydrożnych barów.
Podpowiada jednak, że często klucz ma ktoś z mieszkańców, więc warto się dopytać. Rada okaże się przydatna za kilka dni, gdy po dotarciu na nocleg zastaniemy kościół zamknięty na cztery spusty. Kolejny raz przekonujemy się, że tradycyjna wieczorna Msza kończąca się błogosławieństwem pielgrzymów w wielu miejscach Camino jest tylko marzeniem. Możemy mówić o szczęściu, w grupie mamy księdza. Na liturgię przychodzi Włoszka opiekująca się jednym ze schronisk. Mówi, że Hiszpania coraz bardziej boryka się z brakiem kapłanów. Ci, których spotykamy na szlaku, dawno przekroczyli 70. rok życia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).