Świat wstrzymał oddech

60 lat minęło, odkąd sędziwy papież Jan publicznie zdobył się na heroiczny akt wiary, ogłaszając zamiar zwołania 21. soboru w dziejach chrześcijaństwa – Soboru Watykańskiego II.

Wszystko wskazuje na to, że decyzja o zwołaniu soboru pojawiła się w sercu papieża Jana autonomicznie i bez wcześniejszych konsultacji. Chyba że jedynie z Duchem Świętym. Po ogłoszeniu tego zamiaru papież nie mógł spać. Napięcie i niepokój zdominowały jego umysł i układ krążenia. Aż, jak sam przyznał w swym dzienniku, którejś nocy, gdy wreszcie zdołał złapać chwilę drzemki, przyśnił mu się Pan Jezus. Powiedział: „Giovanni, nie denerwuj się tak bardzo. Nie ty jesteś tu najważniejszy”. Kamień spadł z serca sędziwego hierarchy. Skoro sam Bóg tego chce?

Rozmawiałem o tym z 98-letnim kard. Lorisem Capovillą, sekretarzem ówczesnego papieża. – Pewnego razu jechaliśmy samochodem – opowiedział mi. – Było to zaraz po tamtym 25 stycznia. Ojciec Święty w pewnej chwili odezwał się: „Loris, co o tym wszystkim myślisz?”. Milczałem. Papież ponowił pytanie. Tym razem też nic nie odpowiedziałem. W końcu lekko zirytowany Jan XXIII upomniał mnie: „Loris, niegrzecznie jest nie odpowiadać na zadane ci pytanie”. Wówczas odezwałem się: „Proszę mi wybaczyć, Wasza Świątobliwość, ale w seminarium nas uczono, że jeśli w czymś nie będziemy się zgadzać z naszymi przełożonymi, to powinniśmy zamilknąć”. „Wiem, wiem” – usłyszał w odpowiedzi Capovilla. „Robisz to z miłości do mnie. Nie chcesz, abym miał udręki i zmartwienia. Ale czuję wewnętrzne przynaglenie, aby ten sobór zwołać”.

Dziś do wielu zmian już przywykliśmy, uznając je za oczywiste. Jednakże ów przełom mentalnościowy, jaki spowodował ostatni sobór, a przed którym stanął Kościół w połowie ubiegłego stulecia, można by śmiało przyrównać do zgody na rewolucję. Yves Congar pisał: „Jan XXIII w ciągu zaledwie kilku tygodni, a następnie sobór stworzyli całkiem nowy klimat kościelny. Największe otwarcie przyszło z samej góry”.

Angelo znaczy anioł

Angelo Roncalli urodził się jako trzecie dziecko spośród czternaściorga. Rodzina utrzymywała się z pracy na roli. Angelo przeżył wielkie tragedie XX wieku, dwie wojny, dyktatury totalitarne. Poznał wywózki, obozy, Holokaust i głód. Przeżył to na Wschodzie jako delegat papieski w Bułgarii i Turcji. Uratował wielu Żydów, załatwiając im fałszywe dokumenty i organizując przerzut do Palestyny. Po wojnie, w trudnym czasach po rządach Vichy, Pius XII zlecił Roncallemu trudne zadanie reprezentowania Stolicy Apostolskiej we Francji. Ostatecznie wrócił do Włoch, by służyć Wenecji jako jej patriarcha. Wenecja wydawała się ostatnim przystankiem jego wędrówki życiowej. Tymczasem został wybrany na papieża i mimo podeszłego wieku zdążył, rozpoczynając sobór, wręczyć innym pasterzom i wiernym Kościoła mapę dalszego pielgrzymowania z przesłaniem misyjnym Jezusa.

Jan XXIII został beatyfikowany 3 września 2000 r. przez Jana Pawła II. Wraz z papieżem Polakiem został kanonizowany w 2014 r. Po wyniesieniu na ołtarze Jana XXIII i przeniesieniu jego relikwii do bazyliki św. Piotra, Jan Paweł II zażyczył sobie, aby jego ciało po śmierci zajęło miejsce beatyfikowanego poprzednika w Kryptach Watykańskich. Dziś ciała obu świętych spoczywają po prawej stronie nawy bazyliki św. Piotra w Rzymie: Jan XXIII został pochowany pod ołtarzem św. Hieronima, a Jan Paweł II w kaplicy św. Sebastiana.

Ambitne zadania

Jan XXIII postawił przed soborem ambitne zadania. W pierwszym rzędzie aggiornamento – słowo pochodzące z języka kupieckiego, oznaczające aktualizację ksiąg i rejestrów. W zastosowaniu do Kościoła miało oznaczać mniej więcej to, o czym opowiada anegdotka: pewnego razu pytany przez gościa, czego oczekuje od soboru, papież wstał, otworzył okno i powiedział: „Oczekujemy od soboru, że wpuści trochę świeżego powietrza”. Według niego wiara nie powinna odrzucać pytań i obaw, jakie tkwią w świecie, lecz przyjmować je pozytywnie jako chrześcijańskie wyzwanie. Pierwszymi zwiastunami nadchodzących zmian było pozbycie się języka dworskiego w redagowaniu watykańskiego dziennika „L’Osservatore Romano”, a także zwyczaju trzykrotnego przyklękania przed Ojcem Świętym przez współpracowników.

Prawdziwe aggiornamento miało jednak dotyczyć odnowy i ożywienia wiary oraz życia wspólnotowego w Kościele. Wiara winna być wydarzeniem dnia, a nie piękną, zmurszałą tradycją. W stosunku do świata oczekiwano pozytywnej relacji, w ramach której urzeczywistni się Kościół Chrystusowy jako fakt wiarygodny, przeżywający nową moc i perspektywę życia. Logika Kościoła jako societas perfecta, która jedynie daje światu pouczenia, ale niczego od niego nie przyjmuje, miała być definitywnie przezwyciężona. Papież życzył sobie zainaugurowania postawy dialogu zewnętrznego i wewnętrznego. Refleksji wymagała bowiem także kwestia niezbędnych zmian, jakich wymagało samo nauczanie kościelne, zgodnie z kryterium umiejętnego rozróżnienia jądra od otoczki, to znaczy zmiennych pojęć od niezmiennej prawdy.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11