- Jestem przekonany, że Bóg dla każdego z nas ma przygotowane dobre słowo. Ma dostęp do aplikacji zliczającej, ilu ludzi jest tu dzisiaj, i już wysyła aniołów do każdego - mówił dominikanin.
Ojciec Adam tłumaczył, że słowo to Piotr usłyszał nie bezpośrednio od Pana Jezusa, ale poprzez aniołów i kobiety, które rozmawiały z nimi po Zmartwychwstaniu, a którzy polecieli uczniom, by poszli do Galilei, gdzie spotkają Jezusa.
Aniołowie mówią: "Przekażcie uczniom i Piotrowi". - Nie wystarczyło takie zdanie: "Przekażcie moim uczniom"? Wiadomo, że chodziło również o Piotra. Tylko, że aniołowie są geniuszami. Oni wiedzieli doskonale, w jakim stanie tam w Wieczerniku jest św. Piotr, że prawdopodobnie myśli sobie: "ja się nie nadaję" - mówił o. Szustak.
Zdaniem dominikanina, aniołowie wiedzieli, że wszyscy uczniowie wstaną i pójdą do Galilei, a Piotr zostanie.
- Wtedy pewnie Maria Magdalena albo któraś niewiasta powiedziała: "Piotrek, aniołowie powiedzieli: Piotrowi też". To jest coś, co jest genialnym przykładem błogosławienia Piotra. Siedzi Piotr, który totalnie w siebie nie wierzy, jest przekonany, że jest zdrajcą, grzesznikiem, który zawiódł Jezusa. I przychodzą do niego i mówią: "Piotrze, aniołowie przekazali ci od Jezusa, że ty też się nadajesz". To jest pierwsze błogosławione czyli dobre słowo powiedziane do Piotra; takie, które go na nowo stwarza.
Jak podkreślał o. Szustak: - Być błogosławionym to znaczy usłyszeć tam, gdzie źle o sobie myślimy. Często bardzo słusznie o sobie źle myślimy, bo faktycznie złe rzeczy zrobiliśmy. Mówimy sobie wtedy: "Nie mam już u Pana Boga szans"., A Bóg mówi: "Weź się nie wygłupiaj. Wiem, że jesteś przekonany, że grzechy, które popełniłeś skreślają. A ja ci mówię dobre słowo: "Chodź: ty też".
Urszula Rogólska /Foto Gość
Światełka latarek uczestników spotkania "Błogosławieni"
O. Adam wyjaśnił, że bielskie spotkanie będzie prośbą o dwa błogosławieństwa. - Pierwsze błogosławieństwo ma polegać na tym, że chcemy poprosić Pana Boga, żeby względem każdego z nas wypowiedział odpowiednie dla nas błogie słowo. W przypadku Piotra to było bardzo proste słowo. Bo Piotr powiedział: ja nie mogę, bo ja się nie nadaję i usłyszał błogosławione słowo: ty też. Czyli słowo, które odwróciło to, co on o sobie myślał -tłumaczył o.Adam.
Dominikanin mówił o tym, że każdy z nas nosi w sobie sytuacje niedobrych słów, kiedy oskarżają nas nasze grzechy, słabości, głupota, brzydota, porażki.
- Chcemy poprosić Boga, żeby wypowiedział błogie słowo, które odwróci to, co ty myślisz o sobie, co szatan o tobie sądzi, co ludzie o tobie sądzą. Być pobłogosławionym to usłyszeć od Boga takie błogie słowo. Mam absolutne przekonanie, że Bóg dla każdego z nas tutaj, ma przygotowane słowo. Bóg ma dostęp do aplikacji zliczającej, ilu ludzi jest tu dzisiaj i już wysyła aniołów. Każdy z nich nazywa się twój Anioł Stróż, i każdy z nich ma od Boga takie słowo, jakie miał dla Piotra.
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).