Kościół nie ma żadnego interesu w ukrywaniu nazwisk osób skazanych za ciężkie przestępstwa seksualne względem dzieci.
"I znów pedofilia! Jeszcze chwilę i zacznę się obawiać, że wyszczerzy do mnie zęby z lodówki!" Przyznam, że sama mam tematu dość, nie jest ani łatwy ani przyjemny. Pewne rzeczy jednak wymagają wyjaśnienia.
Pod koniec ubiegłego tygodnia padły ze strony Gazety Wyborczej padły zarzuty wobec władz państwowych, że chroni Kościół poprzez usunięcie z publicznego rejestru księży, którzy z racji skazania za przestępstwa seksualne wobec małoletnich powinni się tam znaleźć. Państwo wyjaśnia, że zgodnie z obowiązującymi przepisami żaden z księży, o których mowa, nie powinien znaleźć się w rejestrze publicznym (znajdują się w tym zamkniętym, sprawdzanym np. przy okazji dopuszczenia do pracy z dziećmi). Minister sprawiedliwości grozi Gazecie procesem.
Podkreślę: sprawa nie dotyczy Kościoła. Rejestr powstał na mocy ustawy, w dwóch wariantach: z dostępem zamkniętym i z dostępem otwartym. W rejestrze publicznym miały się znaleźć osoby skazane za konkretne, cięższe co do wagi, czyny lub recydywiści. Nie przewidziano żadnego rozróżnienia na duchownych i świeckich. Dodatkowo zastosowano mechanizm, na mocy sąd mógł zdecydować o usunięciu z rejestru publicznego danych konkretnego skazanego i pozostawić je tylko w rejestrze zamkniętym. Podstawą miało być dobro małoletniego. Innymi słowy: to władze państwa decydowały, kto w rejestrach się znalazł, kto nie.
Zatem: jeśli dziennikarze dysponują nazwiskami osób, które w rejestrze znaleźć się – ich zdaniem – powinny, a których nie ma, mają prawo i obowiązek żądać od władz państwowych wykazania, że rejestr obejmować ich jednak nie powinien, lub wskazania wyroku sądowego, którym o tym zdecydowano. Władze państwowe powinny takiej odpowiedzi udzielić. Nie jestem zwolennikiem rejestru publicznego, uważam, że takie rozwiązanie ma wiele wad, ale jeśli prawo takowy przewiduje, powinien obejmować wszystkich, bez wyjątków. Kościół nie ma żadnego interesu w ukrywaniu nazwisk osób skazanych za ciężkie przestępstwa seksualne względem dzieci. Tym bardziej recydywistów.
Komentowanie dywagacji na temat motywacji władz państwowych odnośnie do (ewentualnego) usuwania księży z rejestru sobie podaruję. Motywacja zaproponowana przez Gazetę Wyborczą nie jest ani jedyną, ani bardziej prawdopodobną niż inne. Zanim dojdziemy jednak do motywacji, trzeba ustalić fakty.
Mam nadzieję, że władze państwowe będą w stanie na pytanie Gazety Wyborczej odpowiedzieć faktami w każdym zakwestionowanym przypadku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.