Nadzwyczajni szafarze Komunii św. z archidiecezji katowickiej w sposób uroczysty zawierzyli swoją posługę św. Jackowi Odrowążowi i wybrali go na patrona swej wspólnoty.
Nastąpiło to 19 kwietnia podczas archidiecezjalnej pielgrzymki szafarzy do Kamienia Śląskiego – miejsca narodzin św. Jacka Odrowąża. Przybyło ponad 200 mężczyzn, ponad jedna trzecia wszystkich szafarzy, działających w diecezji katowickiej.
Pielgrzymka rozpoczęła się w kaplicy zamkowej w Kamieniu Śląskim nabożeństwem zawierzenia. Następnie szafarze w grupach zwiedzali zamek, oprowadzani przez przewodników. Mieli też okazję posilić się w miejscu narodzin św. Jacka śląskim kołoczem.
Ze względu na bardzo podniosły charakter pielgrzymki, nadzwyczajni szafarze Komunii świętej założyli następnie alby i z zamku w Kamieniu przeszli procesją do miejscowego kościoła, aby tam zawierzyć wspólnotę Bogu i poprosić o patronat św. Jacka. Modlitwie przewodniczyli opiekun nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej w diecezji katowickiej ks. dr Andrzej Suchoń oraz ks. Kanonik Piotr Kurzela.
W homilii ks. Kurzela zauważył, że aby osiągnąć prawdziwą wiarę w Boga, musimy przekroczyć symbole i znaki, które ją wyrażają. Jako przykład takiego nowego spojrzenia, przywołał nocną rozmowę Jezusa z Nikodemem.
– Jezus żąda od swego ucznia, żeby narodził się na nowo, domaga się całkowitej zmiany schematu myślowego, według którego przebiegało jego dotychczasowe życie – wyjaśniał kaznodzieja. – Jezus domaga się, żeby nie wyobrażać sobie, jak wygląda „tamten świat”. Domaga się, by zrozumieć, że wiara chrześcijanina składa się z których dokonujemy na tym świecie. Ta wiara powinna przybrać kształt miłości – podkreślił. Przypomniał również, że św. Jacek, którego nadzwyczajni szafarze Komunii świętej z archidiecezji katowickiej obrali sobie dzisiaj za patrona, pojął to przesłanie Ewangelii i do dzisiaj jest dla nas wzorem poświęcenia się dla wiary i dla Eucharystii.
Edwin Brawański z parafii Najświętszych Imion Jezusa i Maryi w Katowicach Brynowie jest szafarzem dopiero od roku. – Myślę, że to bardzo dobry patron dla naszej służby – mówi. – Uważam, że to dobra myśl i spora motywacja dla nas wszystkich. Podczas zawierzenia było widać nastrój, jaki powstał, wszyscy to głęboko przeżywali. Nasza służba jest zawsze dla braci. Często odwiedzamy chorych i cierpiących braci i siostry. Oglądając obraz cierpiącego człowieka wiele sami zyskujemy – opowiada o swojej służbie. Dodaje, że służba przyniosła mu wewnętrzne uspokojenie. Opowiada, jak trwanie na adoracji sprawia, że inne sprawy przestają być ważne. – Oczywiście daleko mi do doskonałości, ale droby postęp w sobie ostrzegam – śmieje się.
Z parafii Marii Magdaleny w Tychach przyjechał do Kamienia Jan Szczyrba. Kościołem i religią interesował się od dzieciństwa. W wieku 15 lat zasiadł za organami w rodzinnej parafii. Również szafarzem został wraz z tymi, którzy jako pierwsi zostali w diecezji katowickiej ustanowieni. – We wrześniu będzie 18 lat, kiedy proboszcz zaproponował mi tę posługę. To bardzo prostuje człowieka, pomaga też spojrzeć z innej perspektywy na ludzkie cierpienie. Eucharystia ma wielki wpływ na życie szafarza, musi nas zmieniać na lepsze – mówi. – Patrzyłem na św. Jacka w zamkowej kaplicy. On trzyma w ręku monstrancję. To chyba dla nas szczególny symbol i wzór, i wspaniały patron. Jego szczególny kult Eucharystii jest dla nas wspaniałym wzorem, zwłaszcza, że to patron naszej diecezji. Czasem robię sobie rachunek sumienia i myślę, że wciąż za mało zgłębiam Eucharystię, za mało rozważam jej dobrodziejstwa na kolanach, za mało korzystam z tego dobrodziejstwa. W naszej parafii odbywa się codzienna adoracja Najświętszego Sakramentu. Bardzo chciałbym móc częściej trwać tam przy Jezusie. Chciałbym też lepiej poznać św. Jacka, bo czasem wydaje się, że jest on lepiej znany za granicami Polski, niż tu u nas, na Śląsku, skąd pochodzi.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.