Kryzys powołań w USA dotknął karmelitanki z Indianapolis, które z tego powodu przenoszą się z klasztoru w stolicy stanu Indiana do innego, oddalonego o ponad 100 km. Siostry, które były obecne w północno-wschodniej części stanu od 75 lat, teraz mieszkać będą w południowo-wschodnim Oldenburgu, razem z franciszkankami – podała agencja Associated Press.
Liczba zakonnic w klasztorze od kilku lat systematycznie spada. Obecnie jest ich dziewięć, podczas gdy jeszcze 4 lata temu było ich dwanaście. Przeciętny wiek mniszek wynosi około 70 lat, a wysiłki, jakie podjęto niedawno, by przyciągnąć nowe kandydatki, nie dały oczekiwanych wyników, gdyż do zakonu zdecydowało się wstąpić niewiele osób.
"Czujemy, że będziemy żyć jeszcze kilka lat w sposób, w jaki powinnyśmy, a później wymrzemy. Nie mamy, co do tego żadnych złudzeń" – mówi s. Jean Alice McGoff, przeorysza klasztoru. Jednocześnie cieszy się ona, że budynki klasztorne będą służyć przyszłym kapłanom. Klasztor zakupiła bowiem od zakonu archidiecezja. Mieścić się będzie tutaj seminarium duchowe. Placówka przyjmie imię bp. Simona Bruté (1779-1839), który był pierwszym ordynariuszem diecezji Vincennes – przekształconej później w archidiecezję Indianapolis.
Patricia Ann Wittberg, socjolożka ze stanowego Uniwersytetu Purdue w Indianapolis, uważa, że na początku XX wieku tutejsi katolicy byli bardziej "zwarci" niż dzisiaj. Zakonnice pracowały w szkołach i ich praca był ceniona. Kobiety w zakonie mogły się kształcić i robić karierę – w tamtych czasach była to okazja niezwykle rzadka. "Dziś kobiety mają większe możliwości" – dodaje Wittberg.
W Indianie jest także coraz mniej innych zakonnic, nierozerwalnie związanych z tym stanem. W latach sześćdziesiątych XX wieku w jego części zachodniej pracowało około tysiąca sióstr od Bożej Opatrzności, zwanych siostrami od Matki Bożej z Woods – dziś jest ich 450. W tym samym okresie w Oldenburgu było 850 franciszkanek, dziś ich liczba spadła do 290.
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.