Zmiany demograficzne powiązane ze spadkiem powołań kapłańskich i problemami finansowymi sprawiły, że w ostatnim czasie wiele diecezji musiało zamykać miejskie szkoły i parafie oraz otwierać nowe – na peryferiach metropolii i przedmieściach. Kościół ma także problem ze sprostaniem wyzwaniu, jakim są rzesze imigrantów z krajów hiszpańskojęzycznych, zasilających tłumnie amerykańskie parafie.
Katolicki Uniwersytet Ameryki w Waszyngtonie jest jedynym ośrodkiem w tym kraju, który działa na prawach instytutu papieskiego. Uczelnia powstała w 1887 roku z inicjatywy episkopatu amerykańskiego i przy wsparciu papieża Leona XIII. Miasteczko akademickie położone jest w północno-wschodniej części Waszyngtonu i rozciąga się na obszarze około 100 hektarów. W sumie uczy się tam około 10 tys. ludzi.
Katolickie uczelnie w USA szukają jednak formuły swojej katolickości. Zdaniem wielu nauczycieli uniwersytet ma być miejscem, w którym prowadzi się twórcze badania, a nie wykłada ortodoksję. Jan Paweł II wydał w 1990 r. dokument „Ex Corde Ecclesiae”, w którym określił, czym powinien być uniwersytet katolicki, i wezwał te szkoły do ponownego rozważenia swej tożsamości religijnej. Na przykład na uniwersytevie Saint Mary odbył się wiec wyborczy Hillary Clinton, która opowiada się za aborcją, a niektórzy teologowie z Georgetown głoszą, że Jezus nie oferuje jedyną drogę zbawienia. W niektórych szkołach katolickich powstały organizacje gejowskie. -To coś, co gotowało się tak długo, że zaczęło wrzeć – stwierdził niedawno Patrick Reilly, prezes Stowarzyszenia Kardynała Newmana, które monitoruje szkoły katolickie i promuje ortodoksję w katolickich uczelniach w USA. Ustaliło ono m.in., że tylko 20 z 235 z nich jest ortodoksyjne. Według niektórych, Benedykt XVI, który spotka się z przedstawicielami świata akademickiego, może zapytać: „Jeśli nie zamierzacie być autentycznie katolicką, ortodoksyjną instytucją, to dlaczego mielibyście istnieć?”.
Do katolickich szkół różnego stopnia uczęszcza 2,5 mln uczniów różnych wyznań. Sieć oświaty katolickiej obejmuje przedszkola, 6197 szkół podstawowych, 1350 szkół średnich oraz 75 uniwersytetów.
Katolicy a polityka
Benedykt XVI przybywa do USA w wyjątkowym momencie politycznym. Dla Amerykanów rok 2008 jest rokiem wyborów prezydenckich. Według badań socjologicznych, katolicy amerykańscy bardzo dobrze odzwierciedlają ogólne preferencje partyjne całego społeczeństwa. Katolicy popierają i demokratów i republikanów. W związku z zawziętą walką o nominację wyborczą, jaka toczy się w ramach Partii Demokratycznej, między Barackiem Obamą a Hilary Clinton, mówi się, że wyborcy katoliccy mogą rozstrzygnąć o losach elekcji. Biskupi amerykańscy zachęcali, aby wierni brali pod uwagę nie przynależność polityczną a kwestię etyki, zwłaszcza wartości życia i rodziny.
Zdaniem dr. Rogera Robinsa z Marymount College, katolicy odgrywają większą rolę w amerykańskiej polityce niż kiedykolwiek wcześniej. Stanowią oni około 30 proc. wszystkich członków Kongresu oraz mniej więcej 40 proc. wśród gubernatorów.
Oczekiwania przed papieską wizytą
Jak wykazują badania przeprowadzone na zamówienie bractwa Rycerzy Kolumba przez Marist College Institute for Public Opinion na 1015 osobowej grupie Amerykanów, pozytywną opinię o papieżu ma 58 proc. badanych; nieprzychylną opinię wyraziło 17 proc. respondentów, z czego 3 proc. bardzo negatywną. Mimo w większości pozytywnego odbioru papieża, jedynie 19 proc. Amerykanów odpowiedziało, że wie o nim dużo lub bardzo dużo (5 proc.). 29 proc. respondentów odpowiedziało, że nie wie o nim nic, a 52 proc. – że posiada jedynie nieznaczną wiedzę.
Mimo to, aż 42 proc. respondentów stwierdziło, że gdyby miało okazję, wzięłoby udział w papieskich uroczystościach podczas zbliżającej się pielgrzymki, wśród katolików odsetek ten wyniósł 66 proc. Ponad 70 proc. Amerykanów chciałoby usłyszeć, co papież ma do powiedzenia o duchowych wartościach w życiu jednostki, a 64 proc. mieszkańców USA chciałoby się dowiedzieć, co papież ma do powiedzenia o budowaniu społeczeństwa, w którym wartości duchowe odgrywają istotną rolę. Można więc mieć pewność, że Ameryka przyjmie Benedykta XVI z otwartymi rękami.
Paweł Orłowski, Marcin Trepczyński, Krzysztof Tomasik
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).