Śpiewać tę pieśń do końca

Ważne jest gdy człowiek rozważa swoje życie jako odpowiedzialność na innych.

Reklama

Liczba powołań w Europie spada. Czy powołania afrykańskie zaradzą temu problemowi?

Rzeczywiście, powołania z Ameryki i Europy nie są liczne, z drugiej strony, w ostatnich kilku latach źródłem powołań jest Afryka. Ten wzrost jest jest z roku na rok. Tutaj w Afryce Wschodniej mieliśmy dwa domy formacyjne dla cyklu filozofii, jeden w Ugandzie i jeden w Tanzanii, z ok. 80 studentami. Liczba ta utrzymuje się na stałym poziomie.

Te pierwsze trzy lata studiów służą również rozpoznaniu czy to jest moja droga. Niektórzy ze studentów tak właśnie rozpoznają i kończą formację. Inni kontynuują, tak, że utrzymuje się na dobrym poziomie liczba kandydatów. Jeśli chodzi o powołania diecezjalne, to utrzymują się on również na dobrym poziomie, chociaż nie jestem w stanie przedstawić statystyk. Ciekawym zjawiskiem jest, że biskupi diecezjalni „ofiarują“ nowo wyświęconych księży diecezjom, w których nie ma powołań. Popieramy takie działania, bo one wskazują na umacnianie się lokalnego Kościoła.

Jak misjonarze zmienili życie ludzi poprzez swoją pracę tutaj w Afryce?

Misjonarze chcieli być blisko ludzi, zrozumieć ich tradycje i wierzenia i po takim „wejściu“, przynosić Ewangelię Jezusa Chrystusa. Dla niektórych plemion historia Jezusa i Stary Testament były bardzo bliskie dla ich rozumienia historii i wiary. Ci otworzyli szeroko drzwi dla misjonarzy. Inne plemiona zachowały rezerwę, w szczególności jeśli chodzi o rodzinę, że mężczyzna może mieć tylko jedną żonę.
Ludzie są wdzięczni misjonarzom, że przynieśli system ochrony zdrowi, że przynieśli rozwój w różnych dziedzinach. Wielu pytało dlaczego ci ludzi przybyli z daleka, aby być z nimi.

Misjonarze popełniali błędy w rozumieniu lokalnych tradycji, albo wprowadzali postęp, który był obcy dla ludzi. Ale przeważało pozytywne przyjęcie misjonarzy przez lokalne społeczności. Bardzo wcześnie rozpoczęliśmy kształcenie katechistów, aby to oni, ludzie miejscowi, nauczali swoich rodaków.
Rozpoczęliśmy również zakładanie wyższych seminariów duchownych. I zrodziły się powołania, wyświęcanie ludzi miejscowych na księży na początku XX w.

Mamy więc, jako zgromadzenie, długą tradycję w kształceniu miejscowego kleru. Na początku więc, nie chcieliśmy brać lokalnych powołań dla siebie, ale budować Kościół lokalny. W ten sposób Kościół lokalny z czasem przejął pełną odpowiedzialność za swój rozwój. Nasza rola stała się bardziej rolę bycia z lokalnym Kościołem, a nie kierowania nim. Nie jest to zawsze łatwe, bo są kulturowe różnice w myśleniu, i my musimy siebie do tego przystosować.

Jak mógłby ojciec zachęcić młodych ludzi w Europie że powołanie misyjne może stać się ich powołaniem?

Ważne jest gdy człowiek rozważa swoje życie jako odpowiedzialność na innych. Własna rodzina i wspieranie jej są ważne, ale może ważniejsze jest dawać szansę innym na godne życie. I taką ofiarę podejmuje misjonarz.

Rozstanie z rodziną nie jest łatwe, ale mówię młodym: wasza rodzina jest gotowa do ponoszenia tego wezwania, że ktoś z niej odchodzi, aby służyć innym.

Mówię, że inne kraje proszą o misjonarzy z Tanzanii. Gdy rozmawiam z młodymi, zaczynam śpiewać piosenkę zaczynającą się od słów: „kogo mam posłać“. Młodzi odpowiadają: „oto ja, poślij mnie“. Wtedy zwracam się do nich:“czy naprawdę tego chcecie“ i proszę, aby śpiewali tą piosenkę do końca i myśleli o tym.

rozmawiał Adam Cytrynowski MAfr
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama