W 25-letniej historii Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie wykształciło 804 misjonarzy: kapłanów, sióstr i braci zakonnych oraz świeckich. „Absolwenci” CFM pracują na wszystkich kontynentach.
– Księża, siostry zakonne i świeccy z Centrum Formacji Misyjnej, które leży na terenie diecezji praskiej, bardzo włączają się w życie miejscowego Kościoła, przez co podnoszą świadomość misyjną wiernych. Jest to budowanie Kościoła powszechnego - wymiaru misyjnego, który należy do Jego natury – mówił abp Hoser.
Kandydaci na misjonarzy powinni również mieć możliwość wcześniejszego, kilkutygodniowego wyjazdu do wybranego kraju misyjnego, żeby na miejscu sprawdzić, czy na pewno jest to ich powołaniem. Z kolei o. Szyszka zwracał uwagę na formację emocjonalną, która powoduje, że przyszłych misjonarzy nie paraliżuje lęk. Że na misje jadą osoby o dojrzałej osobowości, które dadzą sobie radę w sytuacji osamotnienia, relatywizmu wartości, w momentach zwątpienia – bo takie zdarzają się każdemu misjonarzowi. Z tego powodu ważny jest też kontakt misjonarza z ojczyzną oraz to, żeby nieustannie dbał o swoją formację także na misjach.
Trudne powroty
Ks. Alberto Brignoli uważa, że misjonarzem poza swoją ojczyzną można być maksimum przez dwanaście lat. Episkopaty niektórych krajów przestrzegają kadencyjności misjonarzy. Wracający z misji mogą stać się niezwykłym bogactwem Kościoła lokalnego, do którego powrócą.
– Wiedza i doświadczenie misjonarzy z wieloletnim stażem nie jest dostatecznie wykorzystywana po ich powrocie do kraju. Powinien też powstać program, pomagający misjonarzom w asymilacji się w ojczyźnie, w której nie byli przez kilka, kilkanaście lat – podkreślał ks. Brignoli.
Mosty
– Jeśli ma być wypełniony testament Jana Pawła II zapisany w jego nauczaniu i świadectwie życia, to przyszłość Kościoła w Polsce musi być misyjna – mówił bp Wiktor Skworc, przewodniczący Komisji ds. Misji Konferencji Episkopatu Polski, w czasie Mszy św. w intencji pracowników i absolwentów CFM, którą odprawiono 6 maja w kościele pokamedulskim na Bielanach. Uczestnicy dwudniowych obchodów srebrnego jubileuszu CFM podkreślali, że program kształcenia misjonarzy ciągle jest udoskonalany. Teraz, ze względu na zwiększającą się liczbę świeckich kandydatów na misjonarzy, brakuje specjalnego programu, skierowanego na ich posługę na misjach.
– Ubolewam, że zaniedbuje się szkolenie misjonarzy dla Wschodu – mówił bp Janusz Kaleta, apostolski administrator w Kazachstanie. – Przygotowanie ich jest konieczne, bo podobieństwo języka nie wystarczy, a problemów, z którymi przyjdzie im się zmierzyć, jest bardzo dużo.
– Centrum Formacji Misyjnej jest przystankiem na drodze do misji: bardzo dobrym, wręcz koniecznym – oceniał jego absolwent bp Jan Ozga z Kamerunu.– Dlatego, że wyjazd bezpośrednio z własnej diecezji do diecezji misyjnej powoduje szok psychiczny, emocjonalny, językowy i kulturowy. Centrum to platforma, na której zaczyna się dostrzegać różność ludzi, wielość doświadczeń i uczy się akceptować inność drugiego człowieka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).