Stan zakonny między antykiem a średniowieczem Ojcowie Zachodu

Fragment książki "Historia życia zakonnego" autorstwa Franza Metzgera i Karin Feuerstein-Praßer. Wydawnictwo: Jedność.

Reklama

Wiara i kształcenie
Pod rządami syna Pepina, Karola Wielkiego (768-814), znaczenie klasztorów benedyktyńskich jako ośrodków siły chrześcijańskiej kultury monastycznej wzrosło po raz kolejny. Król Franków zdecydował bowiem o kolejnej powszechnej reformie kształcenia – nie tylko dlatego, że przerażał go prymitywizm ludzi mu współczesnych, lecz także dlatego, że potrzebował wystarczającej liczby wykształconych mężczyzn, by móc efektywnie zarządzać swym krajem, a więc mężczyzn, którzy potrafili coś więcej niż tylko czytać i pisać. Karol niemal nieprzerwanie prowadził wojny, by narzucić swojemu państwu w stabilnych granicach pewną jednolitość władzy oraz również wiary. Wreszcie opanował obszar sięgający od Odry do Atlantyku, od Morza Północnego po Pireneje.

Na swoim dworze w Akwizgranie Karol zgromadził najbardziej wykształconych mężczyzn swojej epoki ze wszystkich rejonów zachodniej Europy, jak Piotr z Pizy, Longobard Paweł Diaconus oraz przede wszystkim Anglosas Alkuin, który w pewnym sensie pełnił funkcję „ministra kultury”, pod których dyktando powstał systematyczny program umysłowego kształcenia poddanych Karola. Ponieważ umiejętność czytania i pisania stały się niemal monopolem kleru, Kościół był jedyną instytucją, która była w stanie wprowadzić życzenie Karola w życie. A zatem na klasztorach benedyktyńskich spoczął ciężar przeprowadzenia reformy kształcenia.

W jednym ze swoich listów Karol apelował do biskupów i opatów swojego kraju: „Napominamy was więc, byście nie zaniedbywali studiów nad nauką!” Zaś na synodzie w Akwizgranie uchwalono, że w każdym klasztorze powstanie szkoła dla chłopców. Elementarne zajęcia obejmowały czytanie i pisanie, śpiew oraz proste formy rachunków. Kto pomyślnie ukończył te lekcje, ten mógł rozpocząć naukę łaciny, by czytać i interpretować Biblię oraz święte teksty.
Nawet jeżeli niższe warstwy społeczne wykazywały niewielkie zainteresowanie przyjęciem tej oferty kształcenia, liczba uczniów w klasztorach w epoce Karolingów była dość duża. Wielu dobrze wykształconych duchownych wyszło z tych szkół; byli oni w stanie zarówno poprawnie, zgodnie z wymogami liturgii, odprawić nabożeństwo, jak też stworzyć i zredagować dokumenty administracyjne. W ten sposób klasztory benedyktyńskie stały się nie tylko wyspami życia religijnego i duchowego, stały się one również twierdzami władzy Franków! Klasztorom jako przedstawicielom kultury państwowej groziło jednak niebezpieczeństwo laicyzacji. Zagrożone zostało to, co istotne i pierwotne w życiu klasztorów: wyrzeczenie, pokora, izolacja. Benedykt nie poznałby już swoich klasztorów!

Właśnie dlatego jego imiennik Benedykt z Aniane (750-821) starał się już od roku 770 o podniesienie poziomu dyscypliny klasztornej. Na synodzie reformatorskim w Akwizgranie pod przewodnictwem syna i następcy Karola, Ludwika Pobożnego (814-840), Benedyktowi udało się osiągnąć dwa cele: po pierwsze wprowadzić poprawioną i uzupełnioną regułę benedyktyńską (patrz: następny rozdział), po drugie jasną reorganizację dotyczącą powstałego w tym czasie pomieszania między „mnichami” i „klerykami”.

Już na synodach reformatorskich Bonifacego zakazano świeckim księżom wspólnego życia z kobietami. Klerycy zostali zatem zmuszeni do quasi-monastycznego trybu życia i coraz trudniej było ich odróżnić od mnichów, gdyż ci ostatni zajmowali się również duszpasterstwem. W klasztorach coraz więcej mnichów przyjmowało święcenia, które wcześniej wiązały się z powołaniem do kapłaństwa, co z kolei polegało na pełnieniu posługi duszpasterskiej oraz służbie we wspólnocie. Jednak teraz coraz więcej mnichów przyjmowało święcenia, bez zobowiązań wobec wspólnoty. Święcenia nie były już zatem „pozwoleniem na pracę”, przenosiły one wyświęconego w pewnym stopniu do Boskiej sfery i wynosiły go w ten sposób ponad innych ludzi. O tym, jak bardzo w czasach Karolingów pierwotnie laicka wspólnota klasztoru uległa przemianie we wspólnotę kleryków, świadczą zapiski paryskiego klasztoru Saint-Germain-des-Prés: nie było w nim już mnichów, którzy do chwili śmierci nie przyjęliby święceń.

«« | « | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7