Zmarł 30 lat temu w opinii świętości. Trwa jego proces beatyfikacyjny. Gorliwa działalność duszpasterska, szczególnie wśród młodzieży akademickiej, zwróciła na niego uwagę komunistycznej bezpieki. Nazywała go „wrogiem światopoglądu materialistycznego”.
Sługa Boży Jan Pietraszko urodził się w Buczkowicach – wsi położonej w pobliżu Białej Krakowskiej (dziś Bielsko-Biała) w archidiecezji krakowskiej w 1911 roku. Pochodził z niezamożnej, wielodzietnej rodziny. Po maturze wstąpił do seminarium duchownego w Krakowie. 5 kwietnia 1936 r. został wyświęcony na kapłana przez abp. Adama Stefana Sapiehę.
Pracował potem w różnych środowiskach, w wiejskich parafiach i w miejskich ośrodkach duszpasterskich. Zajmował się katechezą młodzieży, był kapelanem harcerstwa i dwukrotnie sekretarzem metropolity Sapiehy, a także wychowawcą alumnów seminarium duchownego. W 1947 r. został prefektem seminarium i duszpasterzem akademickim przy kolegiacie św. Anny w Krakowie. Wszędzie zwracał na siebie uwagę jako skromny kapłan, roztropny duszpasterz, dobry, staranny kaznodzieja i przyjaciel młodzieży. Jako duszpasterz akademicki bardzo intensywnie angażował się w działalność Iuventus Christiana i Sodalicji Mariańskiej.
O ile wśród wiernych zdobywał sobie sympatię i uznanie, o tyle wśród konfidentów partyjnych i stróżów władzy ludowej budził coraz większy niepokój, co mobilizowało funkcjonariuszy UB–SB do wzmożonej czujności i inwigilacji. Było to wynikiem przyjętej, za wzorem sowieckim, oficjalnej polityki prześladowania religii, Kościoła, kapłanów, biskupów i wiernych.
Ma zaufanie studentów
Pierwsze ślady zainteresowania ks. Pietraszką sięgają 1951 roku. Zaniepokojenie służb budziło to, że „jako kapelan akademicki ma bardzo duże znajomości wśród studentów; którzy często przychodzą do jego prywatnego mieszkania oraz ma wśród nich zaufanie”. Aby udaremnić, a przynajmniej ograniczyć jego działalność duszpasterską, zaplanowano wtedy gromadzenie wszelkich danych o nim. Interesowano się również jego działalnością w Zakopanem, a także jego najbliższą rodziną. Poszukiwano materiałów kompromitujących. Za takie uznano fakt, że „należy do aktywu duszpasterzy krakowskich udzielających indywidualnej pomocy duchowej i materialnej studentkom [Akademii Medycznej]. Bierze czynny udział w naradach poświęconych duszpasterstwu akademickiemu. Osobiście wydaje prace poświęcone kultowi kościoła i jego historycznego znaczenia”.
Chodziło przede wszystkim o materiały duszpasterskie, które przygotowywał – komentarze do Mszy św., okazjonalne modlitwy i cykle konferencji. Były one następnie przepisywane przez studentów i w ten sposób przekazywane innym. W tamtych czasach wszelki kolportaż tekstów religijnych był utrudniony ze względu na zakaz posługiwania się jakąkolwiek techniką poligraficzną bez zgody cenzury. Zapisana kartka papieru rozdawana studentom była już przestępstwem wobec wszechobecnej cenzury.
Również widok księdza wśród grupy studentów był poczytywany za „nielegalne zgromadzenie”. Nic dziwnego, że solą w oku esbeków były narady dotyczące duszpasterstwa akademickiego, szczególnie że ks. Pietraszko był inicjatorem nowego stylu duszpasterstwa akademickiego. Ów styl cenił sobie św. Jan Paweł II. „Dziękuję więc za to, że mi swego czasu pokazałeś, drogi Biskupie Janie, drogę do młodzieży akademickiej” – napisał w liście z 20 listopada 1978 roku.
Nie zepchnie go żadna siła
W 1957 r. ks. Pietraszko został proboszczem parafii św. Anny w Krakowie. Jeden z konfidentów donosił wtedy: „Jeżeli biskup wysunął go na to stanowisko, to ze względu na nieskazitelną przeszłość. Posiada dość poważne przygotowanie teologiczne oraz jest zdecydowanym wrogiem światopoglądu materialistycznego, a z drogi, jaką idzie, nie jest zdolna zepchnąć go żadna siła”.
Inny „opiekun” ks. Pietraszki zauważył słusznie: „Decyzja ta ma na celu ożywienie i przyciągnięcie młodzieży akademickiej, nad którą ks. Pietraszko nie przestawał dotąd pracować”.
Donoszono, że „z chwilą objęcia stanowiska administratora parafii św. Anny w Krakowie rozpoczął aktywną działalność na odcinku duszpasterstwa akademickiego, organizując cykl nielegalnych spotkań z młodzieżą w zakrystii i kancelarii parafialnej. W związku z tym w 1958 r. przeprowadzono rozmowę z ks. Pietraszką, w czasie której wymieniony przyznał się do przedstawionych mu zarzutów”. Wyjaśnił, że „duszpasterstwo akademickie polega na organizowaniu zebrań akademików i osób świeckich w kancelarii parafialnej i w budynku plebanii. Na zebraniach tych wygłaszane są referaty i odbywa się dyskusja. Zebrania te mają na celu zbliżenie kościoła z młodzieżą akademicką i nawiązanie z nimi bliższego kontaktu”.
Podczas tej rozmowy, która odbyła się w Urzędzie do Spraw Wyznań, polecono ks. Pietraszce, by zdjął wywieszone bez zezwolenia władz na budynku plebanii tablice z napisem: „Duszpasterstwo Akademickie przy kościele św. Anny”, naruszające Ustawę o zgromadzeniach publicznych. Ostrzegano, że w przypadku dalszego organizowania zebrań sprawa zostanie skierowana na drogę karno-administracyjną.
Władze komunistyczne, próbując ograniczyć działalność duszpasterską proboszcza jako duszpasterza akademickiego, używały coraz to nowszych sposobów nacisku administracyjnego, nękając go przykrymi rozmowami. Ciągle miano mu za złe, że spotyka się „nielegalnie” z młodzieżą akademicką. On wyjaśniał, że realizuje tylko swoje obowiązki duszpasterskie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.