Do kolejnych Światowych Dni Młodzieży pozostał już niecały rok. Jeden z najbardziej barwnych gości podczas Dni w Diecezji w Tarnowskich Górach, Sebastian Forero z Panamy, opowiada o przygotowaniach do tego wydarzenia w swoim kraju i o tym, jakie jest jego największe marzenie.
Czy to, jak przeżyłeś ŚDM w Polsce, wpływa na twoje przygotowania do spotkania młodych w Panamie?
Oczywiście, kiedy przeżyłeś coś tak wspaniałego, życzysz innym, aby mogli doświadczyć tego samego albo nawet czegoś jeszcze lepszego. Dzięki Bogu, że wielu Panamczyków uczestniczyło w ŚDM w Polsce! Mamy bazę doświadczeń, na których teraz możemy sami budować tak olbrzymie wydarzenie. Rzecz jasna, przeżycie ŚDM w roli pielgrzyma pozwala przyjrzeć się niektórym z tych spraw logistycznych i wielkich inicjatyw, jakie kraj przyjmujący zrobił dla ogólnego sukcesu. Jako gospodarze musimy przyjąć ten dobry przykład za punkt odniesienia, aby osiągnąć nasz główny cel. Nie moglibyśmy wymarzyć sobie lepszego przykładu zorganizowania ŚDM niż ten, jaki poznaliśmy w Polsce.
Pytanie na pozór podobne, ale w gruncie rzeczy to całkiem inna kwestia. W Polsce byliście długo oczekiwanymi gośćmi, a tym razem stajecie w roli gospodarzy. Jak ten fakt wpływa na Twoje postrzeganie ŚDM?
To dwie zupełnie różne perspektywy. Pielgrzymi muszą otworzyć swoje serca, by otrzymać wszystko to, co gospodarze z tak wielką miłością dla nich przygotowali. Z drugiej strony, przyjmujący muszą mieć wolę, by służyć przez cały czas, bez względu na koszty, lecz ze świadomością, że otrzymają za to wspaniałą nagrodę. Nasi polscy przyjaciele w każdej sytuacji wiedzieli, jak naśladować Jezusa, aby być dobrymi gospodarzami. Na ŚDM w Panamie również chcemy wziąć przykład z Jezusa i Maryi, aby jak najlepiej przyjąć naszych gości.
Jak rozumiesz hasło Światowych Dni Młodzieży w Panamie – „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa” – w kontekście obecności młodych ludzi w dzisiejszym świecie?
Podobnie jak Maryja młodzież całego świata musi być gotowa na nowe wyzwania, nawet jeśli nie ma jasnej wizji tego, jaki będzie ich rezultat. Dzisiaj Bóg nadal powołuje swoich synów i córki, aby stali się częścią jego misji miłości. Niektórzy ignorują to wezwanie, ale dzięki wydarzeniom takim, jak ŚDM, gdzie możemy podzielić się świadectwem życia w różnych częściach świata z tysiącami ludzi, pomagamy innym młodym powiedzieć „tak” – jak uczyniła to Maryja. Myślę, że hasło ŚDM w Panamie idealnie pasuje do czasów, w których żyjemy, i modlimy się, aby pomogło ono nie tylko młodzieży, ale także wszystkim ochrzczonym w staraniach, by świat, w którym żyjemy, był lepszym domem dla wszystkich.
Jakie jest twoje najlepsze wspomnienie z Polski, a jakie największe oczekiwanie po ŚDM w Panamie?
Moje najlepsze wspomnienie z Polski to czas już po zakończeniu wydarzeń centralnych w Krakowie. Wraz z moimi przyjaciółmi mieliśmy możliwość jeszcze na tydzień wrócić do Tarnowskich Gór i podzielić się z polskimi rodzinami całą tą Bożą miłością, jaką otrzymaliśmy w czasie ŚDM. Wydaje się, że to było takie szczególne uczucie, którego nawet nie potrafię opisać słowami. Natomiast moją największą nadzieją na ŚDM w Panamie jest to, by jak najwięcej młodych ludzi mogło przeżyć tak wspaniałe doświadczenie, a nawet lepsze od tego, które ja przeżyłem w Polsce. Będziemy modlić się i pracować, aby to się zrealizowało.
Sebastian o sobie
Urodziłem się w mieście Panama, stolicy kraju o tej samej nazwie. Mam 22 lata i jestem na ostatnim roku studiów z komunikacji społecznej. Próbuję wziąć moją karierę w mediach we własne ręce, dlatego jako wolontariusz udzielam się w katolickiej telewizji FETV. Na chwałę Bożą, wraz z kilkoma przyjaciółmi, którzy również przybyli na ŚDM do Polski, jesteśmy prezenterami i producentami programu pt. „Płomienie nadziei”. Kocham moją rodzinę. Uwielbiam spędzać czas z przyjaciółmi na zajęciach parafialnych. Moje hobby to gra i oglądanie piłki nożnej, gra na pianinie i dobra zabawa ze znajomymi przy grach planszowych. Miłość do Boga jest motorem mojego życia. Codziennie dziękuję Mu za to, że przychodzi, by osobiście spotkać się ze mną, i napełnia mnie całego swoją miłością. Jako życiowe motto obrałem słowa ks. Jana Bosko, mojego świętego patrona i przyjaciela: „Jeżeli chcecie, aby wasze życie było radosne i spokojne, starajcie się zawsze żyć w łasce Bożej”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.