Msza św. pierwszym źródłem osobistego uświęcenia kapłana
To zaś należy podkreślić szczególnie: Kapłan dla wszystkiego, cokolwiek planuje, lub chce, albo czyni, by stać się świętym, czerpać musi model i górną moc z Ofiary Eucharystycznej, którą składa, zgodnie z wezwaniem Pontyfikału Rzymskiego: "Rozpoznawajcie co czynicie: naśladujcie to, czym zarządzacie". Na ten temat pragniemy przytoczyć tu słowa Poprzednika Naszego Piusa XII z z Adhortacji Apostolskiej "Menti Nostrae": "Jak całe życie naszego Zbawiciela skierowane było ku ofiarowaniu siebie samego, tak i życie kapłana, który winien odtworzyć w sobie obraz Chrystusa, musi z Nim, w Nim i przez Niego stać się ofiarą miłą... Dlatego trzeba, by kapłan nie tylko celebrował Eucharystyczną Ofiarę, lecz by w pewien wewnętrzny sposób ją przeżywał. W ten sposób bowiem zdoła on czerpać ową górną moc, przez którą zostanie najgłębiej przeistoczony, i będzie uczestniczył w zadośćczyniącym życiu samego Boskiego Odkupiciela" (AAS 1950, 666 - 667). I dalej: "konieczną więc jest rzeczą, by dusza kapłańska wysilała się odtworzyć w sobie to, co się dokonuje na ołtarzu ofiarnym Jak mianowicie Jezus Chrystus ofiaruje siebie samego, tak jego szafarz winien się ofiarować wraz z Nim. Jak Jezus zadośćuczyni za grzechy ludzi, tak kapłan poprzez świetlaną drogę chrześcijańskiej ascezy musi koniecznie dojść do oczyszczenia własnego i bliźnich (por. tamże, str. 667 - 668).
Ten wspaniały rozdział swojej doktryny Kościół ma na myśli, gdy skłania swoich kapłanów, do pielęgnowania ascezy i do celebrowania Eucharystycznej Ofiary z najwyższą czcią religijną. Czyż nie dlatego kapłani z czasem zatracają pierwszą miłość, którą otrzymali w świętej ordynacji, ponieważ nie pojęli w pełni tego wzajemnego węzła, jakim trzeba związać w jedno, darowanie siebie i ofiarę ołtarza? Tego nauczył się z doświadczenia św. Jan Vianney, i tak to wyraził: "Przyczyna, dla której rozluźniają się obyczaje kapłanów polega na tym, że nie odprawiają Mszy św. w skupieniu i pobożnie". I święty ten, który wyrobił sobie cnotę, iż "siebie ofiarował na zadośćuczynienie za grzeszników" (por. Arch. Secr. Vat. t. 227, str. 339), płaczem wybuchał "gdy myślał o nieszczęśliwych kapłanach, nie odpowiadających świętości, należnej ich powołaniu" (por. tamże, t. 227, str. 47).
Ojcowskim upomnieniem prosimy najdroższych Naszych kapłanów, by co pewien ustalony czas kontrolowali siebie, w jaki sposób sprawują tajemnice Boże, w jakim nastawieniu duszy i w jakim stanie przystępują do ołtarza, i jaki stąd owoc starają się uzyskać dla siebie. - Stuletnia rocznica, obchodzona ku czci tego wspaniałego i podziwu godnego kapłana, który "z pociechy i ze szczęścia celebrowania Mszy św. (por. tamże, str. 667 - 669) czerpał siłę odwagi do ofiarowania siebie samego, niechaj ich do tego skłoni. Żywimy ufną nadzieję, że jego wstawiennictwo wyjedna im obfite łaski światła i mocy.